"Mucha Comics" jest czymś więcej niż tylko zwykłym wydawnictwem komiksowym; firma stanowi dla mnie coś wyjątkowego, i jako komiksowego nerda, i jako osoby ceniącej sobie mające własny styl, technikę, nieinfantylną historię, narracje obrazkowe, które poruszają szczerą nieprzerysowaną historię i trudy egzystencjalne - bez względu na to, czy jest to komiks superbohaterski, sensacyjny czy cięższy surowo mroczny horror. Oczywiście nie czytałem jeszcze wszystkich opowieści graficznych, które wydawnictwo to realizuje - na pewno znajdą się i takie, które wydają się być proste, ,,przyziemne i powierzchowne", niewarte mojego zainteresowania. Jak do tej pory jest jednak zgoła inaczej: nietuzinkowo, poruszająco i zróżnicowanie w każdym aspekcie fizycznej budowy i struktury komiksu - historii, które wydaje "Mucha Comics": tematyka, fabuła, emocjonalność, bohaterowie, rysunek, tusz oraz kolor. Pierwszym komiksem od tego wydawcy, z którym miałem styczność, i którego nie zapomnę jest "Spider-Man. Niebieski", niebawem potem był "Daredevil. Żółty" - oba tytuły pióra i ołówka Jeph Loeba i Tima Sale'a; z cyklu ,,kolorów" pozostały mi jeszcze dwa tytuły: ten o Kapitanie Ameryce i Hulku. I jak to w życiu bywa, tak to się wszystko zaczęło. Staram się wyszukiwać i wybierać opowieści graficzne dla mnie niezwykłe, awangardowe, niekonwencjonalne. Nad wyżej wymienionym "Criminal" Eda Brubakera, myślałem od dłuższego czasu. Również kusi mnie komiksowy "Outcast. Opętanie", do którego pchają mnie mroczne szepty serialu od Foxa, o tym samym co ów komiks tytule. Niemałe wrażenie, przynajmniej pośrednie, wywołał na mnie cykl narracji graficznych pt. "Księżycówka" autorstwa Briana Azzarello, prezentujący historię umieszczoną w ciekawych czasach, z ciekawym kontekstem i klimatem.
