Jak Age of Apocalypse sytuujecie względem tego, co mieliśmy w x-men by Jim Lee? Podobne, zupełnie coś innego, więcej gadania, mniej gadania, więcej akcji, mniej akcji, więcej przerośniętych postaci a'la Liefeld, mniej takich zagrań? Gdzie byście to wpasowali? Szukam jakiegoś puntu odniesienia. Z góry dzięki za opinie.