Z tego, co widać, to rysunki akurat są mocnym atutem tego komiksu. Co do fabuły, nie wypowiadam się. Czy to kolejny, przełomowy superbohaterski komiks?
fajny, narkotyczny klimat i mocno surrealistyczna otoczka. nie wiem jak to dosadniej opisać - gdyby Grant Morrison miał napisać X-force, to dostalibyśmy X-Statix. Do oprawy graficznej trzeba się trochę przyzwyczaić, bo Marvel stosunkowo rzadko operuje w takiej stylistyce (ale osobiście bardzo mi się podoba i świetnie pasuje do całości). Ogólnie turbo dziwna seria, szczerze powiedziawszy jedna z dziwniejszych jakie czytałem z tego wydawnictwa.
I wbrew pozorom, niekoniecznie dla fanów mutantów. Nie ma tu za wiele marudzenia na nierówności społeczne, ani wybuchających Blackbirdów - tyle co ktoś tam (chyba) podróżuje w czasie.