Mucha Comics w natarciu! "Kapitan Ameryka - Biały" zostało kupione. Gdy dostanę to wydanie od kuriera, gdy je przeczytam i uważnie zanalizuję (tak, lubię przyglądać się głębiej temu, co kryją komiksy; lubię dokopywać się szerszego znaczenia niż tylko ten powierzchowny przekaz historii w komiksach), będę naprawdę zadowolony. A usatysfakcjonowany stanę się dopiero, gdy do zebrania całej kolekcji pozostanie mi numer "Hulk - Szary", i gdy w końcu umieszczę go na swojej półeczce. Cóż, doświadczając historii Daredevila i Spider-Mana z takowej ,,serii kolorów" od Muchy, jedno ważne słowo jest warte podkreślenia w tym względzie: ,,emocje". Bo Loeb i Sale, na łamach tego cyklu udowodniają, że odpowiednio położony na planszach komiksu kolor, dostosowany do ogólnego rysunku i wkomponowany do fabuły historii, potrafi przelać tę gigantyczną ilość emocji, tego koniecznego ,,true drama", tak aby losy superbohaterów nie trąciły myszką, nie były cukierkowe a stały się bliskie realności - w końcu utożsamianie się z tym, co przeżywają herosi w pewien sposób ma sens. I tak właśnie jest w ,,serii kolorów" Loeba i Sale'a.
A Wy, jak widzicie tą serię? Dostrzegacie w niej coś więcej, czy odbieracie historie tu zawarte, ot tak normalnie?