Autor Wątek: Honor czy biznes?  (Przeczytany 19684 razy)

kuba rozpruwacz, michał81 i 17 Gości przegląda ten wątek.

Offline Xmen

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #345 dnia: Dzisiaj o 13:20:18 »
Wiara czy honor?
Zbawienie czy limitka?
Pokuta czy zakładka?
Mnie zwykłego śmiertelnika to przerasta.
Jeleń to zwierzę leśne, którego widok napawa podziwem. Jego majestatyczny wygląd najlepiej podkreśla poroże – inaczej też wieniec, przypominający koronę. Jest postrzegany jako król lasu. Od początku dziejów pozostaje symbolem męstwa, witalności, władzy, a także walki i zwycięstwa.

Online sir Nick

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #346 dnia: Dzisiaj o 13:30:13 »
Ale żeby komiks ze zbawieniem zestawiać to tego nawet moja pokrzywiona wyobraźnia by nie wykoncypowała.  ;D

Nie wiem jak Twoja, ale moja jest na pewno bardziej pokrzywiona. ;)

Takesh zrozumiał moje intencje - dzięki! 8)

Ten cytat miałem z tyłu głowy od początku dyskusji, a najzabawniejsze jest, że podobne podejście do Gospodarza z przypowieści od początku miał Popiel, który w innym wątku określał Ewangelie mianem "czarów". ;D Forum jest czadowe!
Nie ma różnic, nie ma płci
Nie ma walki, nie ma krwi
Tu problemów nie ma nikt
Nie pożądasz tutaj nic
Inkubator taki znam
Dorastają płody tam
Wielki ołtarz, dom ze szkła
Dał ci życie i śmierć da.

Proletaryat "Nowy wspaniały świat"

Online Piterrini

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #347 dnia: Dzisiaj o 13:33:37 »
Skoro Jezus zrobiłby dodruk to już chyba naprawdę temat dobił do końca.

Tekst Dekalogu musiał zostać wyryty na kamiennych tablicach dwukrotnie, gdyż pierwsze tablice z Dekalogiem Mojżesz rozbił w gniewie (...) za drugim razem Mojżesz musiał już sam sporządzić dwie tablice.
Ej, Mojżesz, miało nie być dodruku!

Offline death_bird

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #348 dnia: Dzisiaj o 14:03:14 »
Nie zestawił komiksu ze zbawieniem. Zacytował przypowieść. W przypowieściach chodzi o to, że na jakimś przykładzie można rozwiązać, uzasadnić, porównać jakieś zdarzenie. Metafora lub alegoria.

Fajnie. Ale ta metafora dotyczy zbawienia a nie ekonomii księżycowej.
Chyba, że w tym konkretnym wypadku chodzi sir Nicholasowi o zasadę dotrzymywania umów. To w takim razie należałoby przyjąć, że nawet Biblia odrzuca możliwość dodruku limitek.  ;D
(i w tym właśnie momencie wyobraźnia pogięła mi się jeszcze bardziej - faktycznie --> jak tu nie lubić tego Forum :o ???)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".