Pozwolę sobie wrócić do tematu "Drogi ku Wieczności". Po wielu rozbieżnych recenzjach użytkowników forum, pokusiłem się o zakup nowego komiksu Remendera. Jako fan Fear Agenta, Deadly Class i Głębi, miałem tylko nadzieję, że nie skończy się bełkotem jak Uncanny Avengers. Nie żałuje decyzji, według mnie jest to rewelacyjna pozycja dla każdego fana Remendera. Oczywiście i ta pozycja nie ustrzegła się błędów jednak struktura świata, relacje bohaterów ich rozterki i motywacje, sprawiają że plusy przysłaniają minusy. Wisienką na torcie jest sam bóg szeptów, jeden z lepszych atagonistów jakich czytałem w ostatnich latach. To jest dokładnie to za co pokochałem Głębie, brak tu podziału na dobrych i złych z przypadku, każdy ma jednak jakąś motywację, do tego od pierwszych stron staramy się poznać świat i zasady, które nim kierują.
Do minusów zalicze kreskę dwóch zeszytów, których nie rysował Opena. Nie wszystko w tym komiksie jest jeszcze zrozumiałe, jednak historia nie została zakończona, stąd czasem wdaje się mały chaos ( ale bez przesady ;-) ). Miałem też problem z jedną postacią, która pojawiła się trochę z nikąd, musiałem przejrzeć pierwsze zeszyty jeszcze pare razy, żeby się utwierdzić, że faktycznie pojawia się z nikąd...
Ode mnie 8.5/10 fani Remendera niech odejmą 1 punkt;-) Ile osób tyle opinii ale ja się nie zawiodłem :-)