No niestety. Musimy się nastawić, że będziemy mieli maks 3 numery rocznie, ale raczej nastawiałbym się na dwa rocznie. A to oznacza, że rocznie będziemy się oddalać o dwa numery w stosunku do oryginału. Więc za rok jak oni będą mieli 10 numerów, to my 6-7. Za dwa lata 14 do 9. Za trzy 18 do 11. Chyba że Labrum dołoży zasobów i ruszy szybciej, ale ciężko to widzę.
Szkoda, bo wydawnictwo zacne i warte chyba dokładania weń wysiłku. Wydaje mi się, że również w miarę rentowne.
No i ten aspekt jakościowy... czy tylko mi się wydaje, że problemy z jakością tłumaczeń, korekty itd. są coraz częstsze?