Kupię, przeczytam, ocenię. Ale w razie czego, specjalnie rozczarowany nie będę.
Wynika to głównie z tego, że ja w ogóle jestem z urzędu zniechęcony większością
komiksów 2000+, a 2010+ to już w szczególności (nie jestem targetem dla współczesnej
popkultury po prostu) i od początku nastawiałem się na Vintage. Wyznaję zasadę
że "wszystko co najlepsze to już było".
Gdybym chciał snuć dziwne teorie, to bym powiedział, że pierwotnie reinkarnacja Metal
Hurlant miała być tylko ze świeżym materiałem. Ale ktoś myślący i cwany zarazem,
podpowiedział im tam we Francji, że ta mizeria się nie przyjmie, więc wpadli na pomysł przeplatania
ze starym. Typowy lep.
Jeśli grzbiety będą numerowane, to może się okazać, że spora część ludzi
będzie miała na półce 2,4,6,8,10,12itd...
A może jednak nie będzie tak źle
I tak wszystko jest oceną subiektywną