śmieszna sprawa w kontekście labrum-Relaxu: w pierwszym numerze MH pomiędzy 25-cioma szorciakami, dostaniemy "Zagładę" Andreasa i Foerstera, czyli mega-szybkiego dubla (przypomnę, pierwsze polskie wydanie mamy w Relaxie #36).
oprócz Andreasa na pewno zdubluje się nam również "The Long Tomorrow" Moeba i O'Bannona.
bynajmniej nie narzekam (choć osobiście wydaje mi się, że będę znał zapewne dużą część numeru vintage), przyjemność przeczytania tego wszystkiego po polsku, w dodatku w tak legendarnym tytule - przebija wszelkie maleńkie minusiki.
ciekawe czy np. chociażby taki "Crux Universalis" nie przyspieszy w końcu wydania (głównie wczesnych) krótkich form Bilala, równie mocno trzymam kciuki za Schuitena, który prócz Mrocznych Miast zrobił również inne ciekawe rzeczy.
oprócz tych nazwisk, w opisach numeru 2, doszukałem się jeszcze m.in. Druilleta, Gala, Gillona, Mezieresa, zapomnianego Nicolleta, czy też Marca Caro (scenarzysty Delicatessen).