Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Dział ogólny => Wątek zaczęty przez: Tymon Nadany w Pn, 03 Czerwiec 2019, 10:50:16
-
Jaki macie stosunek do materiałów dodatkowych w wydaniach zbiorczych? Ja jestem zwolennikiem dodatków merytorycznych które zdradzają jak powstał dany komiks, niestety są one dość rzadko spotykane. Najmilej wspominam dodatki z z pierwszego i jedynego tomu Żółwi Ninja wydawnictwa Fantasmagorie gdzie po każdym zeszycie była ciekawa analiza Kevina Eastmana oraz 8 stron z Silver Surfer Parable tm-semica w których Moebius ciekawie opisywał prace nad tym komiksem. Nie przepadam za dodatkami w stylu wkkm gdzie mamy tylko mało ciekawe biogramy twórców i jakieś grafiki z kostiumami itp
-
Uwielbiam dodatki, ale nie wszystkie. To co jest w Hellboyu, BBPO czy Invincible od Egmontu czytam nieraz z większym zainteresowaniem niż sam komiks (a każdy z tych tytułów uważam za genialny). Dodatki w stylu: galeria okładek, trzy zdania o twórcach i do widzenia mnie z kolei kompletnie nie ruszają.
-
Aktualnie czytam integrale Usagiego i notki Stana Sakai dotyczące każdego rozdziału są rewelacyjne. Dużo odniesień do źródeł, kultury, co bardzo wzbogaca lekturę!
I tego typu dodatkom mówię zdecydowane tak :)
-
Bardzo lubie dodatki w formie słowa pisanego (artykuły, opisy tła historycznego, wywiady z twórcami, wszelaka publicystyka itp.).
Okładki oryginałów chętnie przeglądam, ale nie jest to coś co decyduje u mnie o zakupie komiksu.
Raczej nie ruszają mnie natomiast te, związane z powstawaniem komiksu "od kuchni" (szkice, zabazgrolone scenariusze, itp).
-
Bardzo lubie dodatki w formie słowa pisanego (artykuły, opisy tła historycznego, wywiady z twórcami, wszelaka publicystyka itp.).
Również bardzo lubię rzeczy tego typu.
Po za tym uważam, że te dodatki polski wydawca powinien uzupełnić informacjami o ewentualnych polskich edycjach komiksu.
Np. Kurc w pierwszym tomie "Storma" dodał dwie strony tekstu w którym opisano publikacje komiksu przez "CDN", "Komiks", "Świat Komiksu" i trzy albumy Egmontu, dla porównania Taurus w "Lucu Oriencie" nie dodał ani linijki o tym, że bohater ten pojawił się dwukrotnie w "Świecie Młodych".
-
Z dodatków najbardziej cenię te w formie komiksowej, różne szorciaki, pierwotne plansze, odrzucone plansze, narysowane parę kadrów do jakiegoś czasopisma itd. Dlatego moje ulubione dodatki, to te dołączone do Hellboya. No i ostatni album Valeriana, który jest dla mnei takim mega-giga suplementem.
-
Chyba kazdy lubi dodatki w komiksach. Ja takze! Najbardziej podchodza mi szkice, design postaci, etapy powstawania, alternatywne okladki. To czego nie lubie i uwazam za zwykle marnowanie miejsca to scenariusze.
-
Chyba kazdy lubi dodatki w komiksach. Ja takze! Najbardziej podchodza mi szkice, design postaci, etapy powstawania, alternatywne okladki. To czego nie lubie i uwazam za zwykle marnowanie miejsca to scenariusze.
Akurat scenariusze czasem mogą być fajne, są czasem śmieszne komentarze i prośby scenarzysty o to jak dana postać ma być narysowana, albo jakieś dziwne przezwiska na bohaterów. Chociaż to jednak bardziej się zdarza w scenariuszach do filmów :P
A osobiście bardzo lubię dodatki do komiksów: etapy powstawania, skrypty, różne okładki, szkice, komentarze autorów na temat postaci czy świata przedstawionego. Ba, osobiście nie miałem nic przeciwko temu jak wydanie Azylu Arkham w mniej więcej połowie miało dodatki, chyba jestem w mniejszości w tej kwestii :)
-
osobiście nie miałem nic przeciwko temu jak wydanie Azylu Arkham w mniej więcej połowie miało dodatki, chyba jestem w mniejszości w tej kwestii :)
Tutaj akurat dzięki możliwości zapoznania się ze scenariuszem i "dopiskami na marginesie" tego jak miały wyglądać strony/kadry/postaci/etc. zyskał odbiór całości tego dzieła. Pokazało to też jak świetnym grafikiem jest McKean i jak nieźle czuje to medium i że na ślepo nie kieruje się wytycznymi scenarzysty, a sam udoskonala niedociągnięcia (lub tworzy coś lepszego, niż scenarzysta miał na myśli) dzięki czemu uzyskał lepszy efekt grozy dla tego dzieła. Może nie wywrócił do góry nogami całości konceptu scenarzysty ale widać, gdzie grafika nie jest kalką tego, co pojawiło się w głowie scenarzysty (i wyszło to na dobre!).
Przeciwieństwem jest scenariusz umieszczony, w (bodajże) Wolverine - Tom 3, gdzie niewiele wnosi on jako dodatek (nic nowego w nim nie wyczytałem, niż czytając sam komiks). Już właśnie wolałbym zobaczyć czy np. Kubert (lub inny rysownik) musiał poprawić którąś z plansz, bo wcześniejsza wersja nie odpowiadała włodarzom Marvela (lub po prostu była do pupy).
-
Ja lubię i cenę wszystkie dodatki. Najbardziej by mi pasowały takie, jak w są w filmach na osobnej płycie, gdzie znajdują się wycięte sceny, czy dodane alternatywne zakończenie - czasem zakończenie jest tak mocne, że zupełnie wywraca film, jeżeli chodzi o interpretację. Wywiad z twórcami też jest ciekawy, gdy dotyczy różnic artystycznych, czy poprawek, które powstawały, a takie dodatki, gdzie każdy każdego po plecach klepie za dobrze wykonaną robotę to zwykłe zapychacze nie wnoszące niż ciekawego.
-
Bardzo jestem ciekaw, jak będą wyglądały dodatki w nadciągającym DoomPatrolu- tam, podobnie jak w Azylu Arkham, oprócz genialnych okładek przydałoby się cuś więcej...
-
Jaki macie stosunek do materiałów dodatkowych w wydaniach zbiorczych?
Pytanie - do pana TK z egmontu :D
Odpowiedź - że co, dodaki w komiksach DC, przecież my mamy w d..ie nawet okładki :P
-
Szkice czy fragmenty scenariuszy są w co którymś zbiorczym więc totalnie mi spowszedniały. Nawet już specjalnie nie zwracam na nie uwagi. Z rozmowami z twórcami jest z kolei ten problem, że zazwyczaj padają tam bardzo standardowe pytania i tak naprawdę niczego nowego się z nich nie dowiem. W zasadzie tych materiałów dodatkowych mogłoby nie być, jeśli mają wyglądać tak, jak wyglądają.
Jak do tej pory to trafił się jeden dodatek, który mi się podobał. Była to reprodukcja pierwszego numeru mini komiksu "Dirty Plotte" dołączona do kolekcjonerki tegoż.
-
Z rozmowami z twórcami jest z kolei ten problem, że zazwyczaj padają tam bardzo standardowe pytania i tak naprawdę niczego nowego się z nich nie dowiem.
Ja tam bardziej patrzę czy odpowiedzi są fajne, a nie czy pytania są oryginalne, ale co kto lubi.
-
No raczej na standardowe pytanie, przewałkowane w x innych rozmowach raczej fajnej, rzeczowej, zawierającej nowe info odpowiedzi nie będzie.
-
scenariusze i szkice z reguły ignoruję, po alternatywnych okładkach przelatuję wzrokiem. doceniam za to wszelkie formy pisane - np. wstępniaki, uzupełnienia fabularne z wszelkich Kolekcji. plus uwielbiam jak na kilku spreadach mamy pokazane etapy powstawania komiksu - od szkicu, poprzez obrysy, cienie, skończywszy na kolorowaniu. Coś jak w X-force #2 od Muchy
-
Ja lubię tylko dwa typy dodatków - pierwszy, taki opisowy, historyczny, opowiadający o losach komiksu, taki jak w Stormie Kurca i drugie, obowiązkowe - wszystkie wersje okładek. ;)
-
Mój stosunek do dodatków jest pozytywny, jak najwięcej wszystkiego, od początkowych szkiców do klozetowych przemyśleń autorów.
-
Ja lubię fragmenty scenariusza komiksu, jak w Batmanie Snydera t. 4
Nie lubię słodzenia sobie, jak w Kick-Assie i Batman Year Two (wydania ang.)