Autor Wątek: Małomiasteczkowe życie komiksowe  (Przeczytany 6937 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Adolf

Małomiasteczkowe życie komiksowe
« dnia: So, 22 Maj 2021, 15:16:43 »
Czasem odwiedzam mniejsze mieściny, oczywiście w celach turystycznych. Tak też się stało 2 tygodnie temu. Piękna wiosna nastała, więc pora otworzyć sezon. Na pierwszy cel obrałem sobie Kalisz. Najstarsze miasto w Polsce, kiedyś duże miasto wojewódzkie. Teraz liczba ludności spadła już poniżej 100 000.

Ciekawostka: Kalisz pojawił się w komiksach DC podczas Flashpointu. To tutaj rozłożył się cyrk Graysona.

Gdy szybko obskoczyłem turystyczne punkty, skupiłem się na zwiedzaniu jako nerd. Odwiedziłem fajny sklep z grami, bogaty w figurki i masę retro. Postanowiłem zrobić coś jeszcze.

Podczas niesławnej dyskusji o kolekcjach, gdzie jej zwolennicy obrzucali mnie błotem i zrównywali z austriackim kompozytorem, ktoś bardzo starał się udowodnić, że kolekcje są ratunkiem dla mniejszych miejscowości, całkowicie zapomniane przez rynek komiksowy. A właśnie w takiej byłem i postanowiłem zobaczyć jak to wygląda na prawdę. Odwiedziłem więc dwa punkty prasowe na głównej ulicy. Punkt prasowy to teraz bardziej sklep ze wszystkim, a prasa jest tylko dodatkiem, ale i tak miały nieźle wyposażone półki. I jedyne co tam znalazłem z kolekcji, to... samochody Szybcy i Wściekli do składania. Księgarni tam też w centrum Kalisza żadnej nie widziałem, więc też nie miałem gdzie sprawdzić czy tam są komiksy.

Przełom w moich badaniach pojawił się pod koniec dnia. Dworzec w Kaliszu jest na peryferiach, zaraz za osiedlami mieszkaniowymi. I obok tego dworca powstała sobie galeria. Niewielka, do tych w Poznaniu nie ma startu, ale idealna na potrzeby mniejszego miasteczka. W środku wszystkie znaczące marki sklepów, była nawet księgarnia znanej sieci (bez komiksów) oraz Empik.

Do galerii wszedłem godzinę przed odjazdem pociągu i zobaczyłem tam niesamowite skupienie młodzieży. Wszędzie nastolatki. Na improwizowanym amfiteatrze, stanowiącym element małej architektury budynku, nawalone było nastolatków jak gołębi na krakowskim rynku. Niby oczywiste, że nastolatki pojawiają się w galeriach, ale tam proporcje były takie, że od razu można było dostrzec kto dominuje. Dlaczego w ogóle o tym piszę? Bo przecież to jest idealna grupa docelowa, która chodzi do kina na filmy Marvela (kino Helios oczywiście również jest w tej galerii). To oni są przyszłością naszego rynku komiksowego i od nich wiele zależy kiedy pokolenie TM-Semic przestanie już gromadzić dobra.

Piątkowe popołudnie. Godzina 17:00, ta poważna galeria w mieście skupia na sobie całą uwagę młodego pokolenia. I czekając na pociąg, zaszyłem się w Empiku. Salon niewielki, ale ma wszystko co potrzeba. Półka na kolekcje także była i dzielnie promowała czytelnictwo w Kaliszu. Dobrze wyeksponowany Infamous Iron Man, do tego dwa różne tomy Transformers, komiks Star Wars w większych ilościach i Tytus, Romek i Atomek.

Ustawiłem się kawałek dalej, czytając prasę o grach. Obok były małolaty, które z zaangażowaniem przeglądały półkę z mangami. Pojawiały się nowe koleżanki i także z zainteresowaniem komentowały zawartość tomów. Mało tego. Jedna z dwóch sprzedawczyń, nie wiele starszych niż te dziewczyny, okazała się być ich koleżanką i od razu im ofiarowała, że może je kupić na siebie, z 15% rabatem, ale i tak lepiej przez stronę kupować, bo będzie jeszcze taniej. Przynajmniej wiemy, że młode mangozjebki z małych mieścin dzielnie napędzają rynek japońskich komiksów.

Po drugiej stronie były książki, a tam także była półka z komiksami, gdzie właśnie gmerałem. I wtedy stało się coś przełomowego. Do regału z komiksami przyszła sprzedawczyni, młoda panna, ledwo co szkołę średnią skończyła. Obok niej zainteresowana klientka, kobieta koło 40 lat. Sprzedawczyni szuka dla niej pożądanego towaru i nie może znaleźć. A klientka opowiada, że kupiła Tytusa, Romka i Atomka w Biedronce i chciałaby kontynuować czytanie tej serii. Panna sprzedawczyni rzuciła, że to pewnie towar ze zwrotów, takie czasem trafiają do Biedronki. Mi coś się zapaliła lampka w głowie, przecież już gdzieś widziałem ten komiks. Wróciłem więc na półkę z kolekcjami i wziąłem egzemplarz Tytusa. Zaniosłem kobietom, a sprzedawczyni zaskoczona, gdzie takie rzeczy leżą. Musiałem jej pokazać, że Empik, w którym pracuje ma także drugą półkę z komiksami.

Idąc na pociąg i obserwując młodzież na ławkach wokół galerii zdałem sobie sprawę z pewnego zjawiska. Wnioski jakie wyciągnąłem z tego dnia są takie, że dystrybucja prasowa nie uratuje już fandomu komiksowego w małych mieścinach. Dlatego ważne są odpowiednie regały w Empikach, ale także akcje w dyskontach, jak ta niedawna w Biedronce. Gry komputerowe od dawna są sprzedawane w Biedrze i Lidlach, sądzę że tutaj jest ciekawy kierunek na promocję komiksów. W Lidlu widziałem ostatnio stand z książkami i potrafię sobie wyobrazić taki z komiksami Marvel Fresh. Może kiedyś.

Offline turucorp

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #1 dnia: So, 22 Maj 2021, 16:26:00 »
Jakby ci to wytłumaczyć?
To nie jest takie proste i nie przyniesie bezpośredniego zysku.

Offline Lavender Blue

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #2 dnia: So, 22 Maj 2021, 17:29:29 »
Czasem odwiedzam mniejsze mieściny [...]. Na pierwszy cel obrałem sobie Kalisz. [...] Teraz liczba ludności spadła już poniżej 100 000.

Ok, ja może w sumie nie na temat, ale.... miasto koło 100 000 mieszkańców = mniejsza mieścina/małe miasteczko (jak w tytule)? Aha. :o Ja nazwałabym tak dopiero miasta koło 20-30 tysięcy i mniej, ale dla ciebie to pewnie już wioski. :P

Offline PJP

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #3 dnia: So, 22 Maj 2021, 17:40:10 »
Cytuj
Idąc na pociąg i obserwując młodzież na ławkach wokół galerii zdałem sobie sprawę z pewnego zjawiska. Wnioski jakie wyciągnąłem z tego dnia są takie, że dystrybucja prasowa nie uratuje już fandomu komiksowego w małych mieścinach. Dlatego ważne są odpowiednie regały w Empikach, ale także akcje w dyskontach, jak ta niedawna w Biedronce
Własne zaangażowanie również nie zaszkodzi. BTW, o jakiego austriackiego kompozytora chodzi? 8)

Offline kv

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #4 dnia: So, 22 Maj 2021, 17:41:11 »
Ok, ja może w sumie nie na temat, ale.... miasto koło 100 000 mieszkańców = mniejsza mieścina/małe miasteczko (jak w tytule)? Aha. :o Ja nazwałabym tak dopiero miasta koło 20-30 tysięcy i mniej, ale dla ciebie to pewnie już wioski. :P
Słuszna uwaga, w miasteczku (<30k mieszkańców) mojego dzieciństwa nawet nie ma empiku  :(

Offline Teli

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #5 dnia: So, 22 Maj 2021, 18:15:48 »
O w mordę mieszkam na odludnym zadupiu bo w mieście powiatowym poniżej 20k  :o Groza!

Nie no serio. Powiem wam że choć utrzymuję dostawy komiksów tylko z internetów to przeżyłem miły szok kiedy na wystawie lokalnej księgarni zobaczyłem "Ostatniego rycerza na ziemi". Znikł z niej po tygodniu. Ba, księgarenka ma małą półeczkę z komiksami w której jest rotacja nowych tytułów. Pani z przybytku rządz intelektualnych dodatkowo sprowadza tytuły na zamówienie bo ma katalogi wydawnictw do wglądu. Więc i w dziczy bez Empików da się jakoś komiksowej kultury na małą skalę zaznać zaznać.


Offline Necr09

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #6 dnia: So, 22 Maj 2021, 19:02:44 »
O w mordę mieszkam na odludnym zadupiu bo w mieście powiatowym poniżej 20k  :o Groza!

Przebijam, wieś 500 mieszkańców xD
Jak zaczęła wychodzić WKKM to się z kumplem i jedynym lokalnym sklepikarzem co miał w sklepie prasę dogadałem, że będzie sprowadzał jeden tom dla mnie lub jak mi nie podchodził komiks to dla kumpla. Niestety w okolicach 60 numeru stwierdził sklepikarz, że mu się już nie opłaca taki układ więc to był koniec dostępności komiksów w okolicy. Gdyby nie księgarnie internetowe i paczkomaty to na 100% moja kolekcja by się wtedy zakończyła.
FGO: 758,469,198

Offline Adolf

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #7 dnia: So, 22 Maj 2021, 19:41:19 »
Ok, ja może w sumie nie na temat, ale.... miasto koło 100 000 mieszkańców = mniejsza mieścina/małe miasteczko (jak w tytule)? Aha. :o Ja nazwałabym tak dopiero miasta koło 20-30 tysięcy i mniej, ale dla ciebie to pewnie już wioski. :P

Jeśli to miasteczko satelickie w jakiejś większej aglomeracji to nie nazwałbym tego dziurą. A jeśli to jakaś enklawa między polami i lasami, to niestety, dla mnie to wieś, nawet jeśli jakimś cudem posiada prawa miejskie :P

Nie żebym się śmiał, że dziura, ale nie ma co ukrywać - dostęp do dóbr i usług wtedy jest ograniczony.

O w mordę mieszkam na odludnym zadupiu bo w mieście powiatowym poniżej 20k  :o Groza!

Nie no serio. Powiem wam że choć utrzymuję dostawy komiksów tylko z internetów to przeżyłem miły szok kiedy na wystawie lokalnej księgarni zobaczyłem "Ostatniego rycerza na ziemi". Znikł z niej po tygodniu. Ba, księgarenka ma małą półeczkę z komiksami w której jest rotacja nowych tytułów. Pani z przybytku rządz intelektualnych dodatkowo sprowadza tytuły na zamówienie bo ma katalogi wydawnictw do wglądu. Więc i w dziczy bez Empików da się jakoś komiksowej kultury na małą skalę zaznać zaznać.



Ta pani z księgarni to zasłużyła na medal od lokalnej społeczności. A fajnie, że komiksy pomagają jej utrzymać biznes.




Offline turucorp

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #8 dnia: So, 22 Maj 2021, 19:50:00 »
@Adolf, tak z czystej ciekawości, byłeś kiedykolwiek na Górnym Śląsku?

Offline gashu

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #9 dnia: So, 22 Maj 2021, 20:17:28 »
W moim rodzinnym mieście (~30 tysięcy mieszkańców) istnieje Empik, w którym znajduje się półeczka z komiksami.

Wybór pozycji jest mizerny (głównie jakieś pojedyncze pozycje Egmontu). Ceny oczywiście "empikowe".

Offline death_bird

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #10 dnia: So, 22 Maj 2021, 20:43:14 »
Z jeszcze bardziej czystej ciekawości: Adolf, a Ty skąd jesteś?  ???
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".


Offline death_bird

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #12 dnia: Nd, 23 Maj 2021, 00:03:21 »
Data lokacji miasta na prawie niemieckim nie jest tożsama z datą założenia tegoż miasta.
A Kalisz niekoniecznie jest najstarszym miastem. Raczej jest teoretycznie najwcześniej wzmiankowanym miastem w źródłach pisanych przy czym istnieją wątpliwości czy Ptolemeusz pisząc o "Calisia" miał na myśli właśnie Kalisz.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline R~Q

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #13 dnia: Nd, 23 Maj 2021, 21:17:39 »
Na marwele do kina chodzą nie nastolatkowie ale 30-letni brodacze

Offline Adolf

Odp: Małomiasteczkowe życie komiksowe
« Odpowiedź #14 dnia: Nd, 23 Maj 2021, 21:35:04 »
@Adolf, tak z czystej ciekawości, byłeś kiedykolwiek na Górnym Śląsku?

13 lat temu w rejonie Katowice-Gliwice. Wtedy tam jeszcze jeździł tramwaj pomiędzy.

Z jeszcze bardziej czystej ciekawości: Adolf, a Ty skąd jesteś?  ???

Z miasta.

Na marwele do kina chodzą nie nastolatkowie ale 30-letni brodacze

Tacy 30-letni brodacze siedzą w tłumie młodych. A raz nawet kolega zaciągnął mnie na dubbing i tam sami rodzice z dziećmi.