Ja nie kupiłem tylko dlatego, że moim zdaniem to nie jest wartę takich pieniędzy, jakie oni za to chcą a te "potkniecie przy pracy" czy niedociągnięcie tylko mnie utwierdzą w tym przekonaniu. To powinno kosztować max 300. Jak kupiliście i jesteście zadowoleni to nic tylko się cieszyć.
Jest to całkowicie zrozumiałe, bo wywalenie 5-6 stów na komiks może być uważane za szczyt "jeleniostwa". Wszystko zalezy od ukladu odniesienia, z punktu widzenia którego na sprawe się patrzy. Tym, ktorzy wywali taka kase i sa zadowoleni, najwidoczniej sie to opłacało. Z kolei Ty uważajac, że ten komiks nie jest tyle wart, najwyraźniej nie jestes w targecie okreslonym przez wydawcę. Ale jednoczesnie, twierdzac, że jest on wart co najwyzej 3 stowy, definujesz tym samym inny potencjalny target, ktory z kolei ludzie spoza komiksowa postrzegaja jako totalne "jeleniostwo" - bo kto normalny dałby 3 stowy za jakis komiks (?!), skoro za 3 stowy mozna wyzywic jedna osobe przez caly miesiac (oh, yeah!).
Dlatego wartosc rzeczy nie jest cechą obiektywna - sa one warte tyle, za ile pewna grupa osob sklonna jest je kupic. Sztuką wytworcy (wydawcy) jest okreslenie wielkosci zbioru takich potencjalnych "jeleni" i odpowiednie dostosowanie nakladu, przy czym ZAWSZE znajdą sie osoby spoza tego zbioru, dla ktorych rzecz nie bedzie warta ceny, za ktora jest sprzedawana. Jak u Einsteina - teoria wzgledności wartosci rzeczy albo "to, czy jestes jeleniem, zalezy od ukladu odniesienia".