Wiesz, sprzedaz i wydawanie takich mega kolekcjonerskich wydan tez rozwija rynek.
to bezsprzeczny fakt, ale nie chciałbym dożyć chwili, gdy nagle ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się pozycja, na którą od dawna czekam, ale pojawia się w wydaniu za 5, 6 czy 10 stów, choćby nie wiem w jak kosmicznym wydaniu. Zapewne skusiłbym się na nią, zacisnął zęby i zwieracz, ale gdyby za 2 miesiące nasz "zwykły" wydawca puściłby to samo w całkiem zwykłej cenie, to myślę, że jednak mój zwieracz by puścił...
To z mojej perspektywy patrząc zupełnie hipotetycznie. Ale mogę sobie też wyobrazić kogoś, kto całkiem niedawna trafił do komiksowa (hmmm, a może to też wzbudzi tu gromki śmiech, heheh, trafia tu jeszcze ktoś nowy?), poczytał i pooglądał trochę, przejrzał forum i chciałby w końcu sam naocznie spróbować tego przykładowego Szninkla czy Borgię, wyłuskał te kilka stów z kieszonkowego, po czym za pół roku pojawia się normalne wydanie, a jemu zupełnie bez przyczyny wydaje się, że ktoś go załadował w grube bambuko.
Powtarzam: nie kwestionuję faktu, że takie wydania TEŻ są potrzebne, ALE wtedy, gdy DOSTĘPNE są też normalne wydania.