Autor Wątek: Libertago  (Przeczytany 316958 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline freshmaker

Odp: Libertago
« Odpowiedź #585 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 16:40:20 »
wg mnie slipcase jest ok - rzeczywiście mógłby mieć trochę grubszy papier żeby karton nie przebijał, ale gdybym nie wiedział pewnie nie zwróciłbym na to uwagi. okładki na tylnej ściance wyglądają fajnie - może jest tam więcej farby? jest dobrze spasowany, nie jest za ciasny. okładki trochę odstają ale wg mnie to się wyprostuje, zresztą będzie widać napis thorgal a nie grzbiety.

jeżeli zrobią slipcase do szninkla to rozważę zakup ale bardziej jako ochronę dla komiksu niż bajer.

sam komiks jest świetny - najlepsze albumy i okładki thorgala - wiadomo. szkice też dobrane tematycznie.

żółty kolor grzbietu ma się nijak do brązowej ramki. na okładce jest fajny motyw - thorgal jest pokryty błyszczącą folią i wyróżnia się na tle innych postaci.

Offline Wtem!

Odp: Libertago
« Odpowiedź #586 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 16:50:19 »
Mój slipcase ma ubrudzenie w środku jakby klejem, a komiks ubity narożnik i wgniecenia na stronach. Wygląda to tak, jakby ktoś go oglądał i nie przejmował się tym jak przewraca strony, żeby się nie zagieły. Masakra.

Brałeś z Planety, czy z Gildii?

Offline Arne

Odp: Libertago
« Odpowiedź #587 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 16:51:56 »
Szybki rzut oka.
Papier z nadrukiem jest zbyt cienki i faktura/struktura tektury "wyszła" miejscami na wierzch.
I pojawiły się cienie ala zabrudzenia...
Niestety, ale nie masz racji. Wczoraj z poczatku myslalem dokladnie tak jak ty, ale dokladniejsze ogledziny wykluczyly te teorie. W przypadku, ktory opisujesz, odbicia struktury kartonu powinny byc widoczne tez na szarych krawedziach slipcase'a, a nie sa. Te odbicia nie powinny byc rowniez widoczne w miejscach, gdzie okleina przykrywa plocienne wzmocnienie (a przynajmniej nie w takim wzorze, tylko we wzorze plotna), a sa widoczne.
To niestety, jest taki badziewny, usyfiony wzor tla. :(
« Ostatnia zmiana: Śr, 13 Maj 2020, 16:53:31 wysłana przez BosMan »

Offline Crono

Odp: Libertago
« Odpowiedź #588 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 17:06:03 »
Brałeś z Planety, czy z Gildii?
Z gildii, ale pewnie taki egzemplarz dostali. Już pisałem w tej sprawie do ich bok'a, może wymienią. Bo niestety, przy bliższym przyjrzeniu sie komiksowi z tymi wgnieceniami stron jest gorzej niż myślałem. O ubitym grzbiecie nawet nie wspomnę.

Bender

  • Gość
Odp: Libertago
« Odpowiedź #589 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 17:38:50 »
Efekt przybrudzonego papieru jak najbardziej ma sens. Gdyby tło było całkowicie białe wyglądałoby to o wiele gorzej. Natomiast rdzawy odcień niestety psuje to, został dodany całkowicie bez sensu, bo tonacja jest zbyt intensywna i nie pasuje do szarych pasów, z którymi się styka.

Ogólne wrażenie graficzne jest tragiczne, bo to wygląda jak śmietnik i wysyp wszystkich pomysłów na raz jakie miał grafik. Obie okładki wyglądają jak tylne a kompozycja obu jest beznadziejna. Najlepiej i najbardziej spójnie prezentuje się grzbiet, choć też możnaby go stonować.

Szkoda, bo wystarczyło zostawić samo płótno i zrobić na nim stamp z logo (+ewentualnie tą pieczęcią) to samo na grzbiecie i byłoby pozamiatane. Wyglądałoby ponadczasowo i stylowo. No ale ktoś chciał się popisać i wyszło graficzne gimnazjum. Miałem pewne obiekcje co do przegadanych okładek samych tomów ale tu to jest koszmarek w porównaniu do nich. Less is more, drogi projektancie.
« Ostatnia zmiana: Śr, 13 Maj 2020, 17:41:22 wysłana przez Bender »

Midar

  • Gość
Odp: Libertago
« Odpowiedź #590 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 19:04:09 »
Odebrałem dzisiaj swój egzemplarz z Gamiko (Galeria Ursynów). Nareszcie mogę pochwalić dystrybutora, czyli Planetę Komiksów. Zapakowanie komiksu i slipcase’a jest doskonale. Pancerna ochrona przed wszystkim: ubiciem, zgnieceniem, wygięciem, wilgocią. Brawo, oby tak zawsze. Komiks i slipcase nie ma żadnych skaz. Do tego mój slipcase nie jest zapadły na pusto i nie odstaje po włożeniu komiksów. Co do „brudu”, dla mnie ta faktura jest ok. Jedynie trochę razi (jak pisał wyżej Bender) pomarańczowy odcień przy krawędziach, ale i tak uważam, że to jeden z lepiej wydanych i spasowanych z albumami slipcase’ów.
Sam album byłby piękny (Freshmaker - racja z Thorgalem na okładce), gdyby nie żółty/brązowy po dwóch stronach. Na żywo jednak nie jest tak tragicznie, jak na prezentowanych zdjęciach.
Po włożeniu wszystkich części do slipcase’a i podniesieniu tej „cegły”, naprawdę można odczuć zadowolenie. Przy wszystkich potknięciach jakie towarzyszyły od początku temu wydaniu, nie sposób nie docenić monumentalności i wyjątkowości tego projektu.

Offline bowie

Odp: Libertago
« Odpowiedź #591 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 19:32:34 »
Już było wiele razy, ale wydawca czyta ten wątek i niech wie: Żółty płócienny grzbiet i brązowy nadruk po przeciwległej stronie CZERWONA KARTKA! Wewnętrzna strona okładki jest brązowa jak trzeba. Ten żółty grzbiet to po prostu tragedia. Wg mnie największa wtopa jak dotąd. Powinni to przedrukować. Taka wtopa za taką kasę i to na okładce...

Offline Mruk

Odp: Libertago
« Odpowiedź #592 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 19:55:18 »
Powinni to przedrukować. Taka wtopa za taką kasę i to na okładce...

Na szczeście dla wydawcy, to ze album wygląda inaczej niz wydawca sobie zaplanowal, nie jest dla klienta podstawą do reklamacji.

Offline Hans

Odp: Libertago
« Odpowiedź #593 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 19:57:19 »
Dostałem i ja swoje cudeńka.

Album:
Najlepsze części zebrane w jednym tomie, więc nie można narzekać - Super!
Całość wygląda bardzo fajnie - na pierwszy rzut oka, te zmiany w kolorystyce brzegu a okładki wyglądają zaskakująco. Tak jak na zdjęciach średnio mi się podobało, to po kilku spojrzeniach tak już nie wadzi (oczywiście wolałbym wszystko w jednej stylistyce i to zdecydowanie żółtej jak płótno).
Fantastyczny motyw z lakierowaną postacią Thorgala na okładce - wygląda rewelacyjnie.

Slipcase:
Mam troszkę tego typu rzeczy w domu i uważam, że slipcase jest świetny. Solidny karton, te wzmocnienie materiałem - bomba. Albumy pasują jak ulał, nie trzeba się z nimi siłować tylko delikatnie same wychodzą.
Prezentuje się jak należy i waży też swoje  :)

Jednym słowem zdecydowanie na plus.





Offline freshmaker

Odp: Libertago
« Odpowiedź #594 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 21:11:35 »
z ciekawości - o jakich slipcase mówisz? wydania absolute? (tam karton dużo grubszy ale komiksy niższe i grubsze)

Offline starcek

Odp: Libertago
« Odpowiedź #595 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 22:30:01 »
Porównałem sobie inne etui płócienne - Calvin & Hobbes oraz Far Side. I od razu mam w głowie stary kawał o porównywaniu demokracji i demokracji socjalistycznej. Nasze zdecydowanie gorsze. I ta żółć. Zalewa..
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline Hans

Odp: Libertago
« Odpowiedź #596 dnia: Cz, 14 Maj 2020, 23:52:34 »
z ciekawości - o jakich slipcase mówisz? wydania absolute? (tam karton dużo grubszy ale komiksy niższe i grubsze)

Amerykańskich nie liczę, bo to inne albumy (format, cieńszy papier, lżejszy album itd)
Ale z takich w Europie to np:
etui na kolekcję Franquina - wyglada na mega solidne i świetne, ale po samym staniu na półce karton się normalnie rozchodzi i rozwala.
Ric Hochet   - słaba tektura bez nadruku. Taka typowa osłona, już się porozpadał.
Monika- Slipcase ładnie wydrukowany ale nie spasowany. I mam wrażenie ze się rozerwie, na górze luzy a boki ciasne i albumy wchodzą na siłę - jeden już mam porysowany.
To tak na szybko z pamięci. Wrzucę jeszcze jakieś info później bo sporą cześć kolekcji mam pod dwoma adresami , ale jest kilka fajnych rzeczy, jak np drewniane pudełko na komiks z wypaloną grafiką a w środku album  :)





Offline freshmaker

Odp: Libertago
« Odpowiedź #597 dnia: Pt, 15 Maj 2020, 10:21:36 »
ode mnie przykład spartolonego slipcase - gypsy z insight comics. slipcase jest plastikowy, wygina się, komiks może z niego wyjechać jak niesiesz i potworni sie rysuje. właściwie ten slipcase powinien mieć oddzielny slipcase.



Offline starcek

Odp: Libertago
« Odpowiedź #598 dnia: Pt, 15 Maj 2020, 11:06:46 »
Amerykańskich nie liczę, bo to inne albumy (format, cieńszy papier, lżejszy album itd) [...]
Widziałeś kiedyś te dwa amerykańce o których pisałem, że tak je przekreślasz? Litości - to jest ta sama liga, tyle, że u nas zaoszczędzono na tekturze - tam jest jednolicie gruba i nie ma mowy o żadnym wyginaniu się.

Po odebraniu 3 tomu mam coraz silniejsze myśli żeby się pozbyć tego w cholerę i nie brnąć dalej w tę "ekskluzywność". Zwłaszcza, że przykład z żółtym płótnem pokazuje, że idzie się w tym wydaniu po linii najmniejszego oporu.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline freshmaker

Odp: Libertago
« Odpowiedź #599 dnia: Pt, 15 Maj 2020, 13:47:38 »
myślę że z odsprzedażą nie będziesz miał problemu - tutaj nakład robi robotę.

ja z kolei przeczytałem łuczników i qa i się rozpływam. cudowne są te komiks bez względu na wydanie i format:)