Mi też wyglada na finalny.
Fajnie ze oparli się na grafice okładki, ale skoro projekt wybierał sam Loisel, to raczej nie mieli wiele do powiedzenia. Dla mnie jak najbardziej na dodatkowy plus, że to rysownik wybierał.
Litografie trzymam w albumach, bo wieszanie wszystkiego na ścianie byłoby trudne