Filmy na pewno mają dużo łatwiejszy próg wejścia dla przeciętnego Kowalskiego niż komiksy i to może być spory plus. Niestety pod kątem wolności twórczej nie można już powiedzieć wiele dobrego o filmach i serialach mcu. W większości to festiwal mniej lub bardziej głupich żartów, aczkolwiek te filmy posiadają świetne dobrane castingi w paru przypadkach i wykonane są w najbardziej profesjonalny sposób jeżeli mówimy o efektach specjalnych.
Zacząłem oglądanie twórczości Marvela od takich filmów jak trylogie X-men oraz Spider-mana Raimiego. Czegoś zawsze brakowało mi w tych filmach - wychowałem się na animacjach Marvela z Fox Kids/Jetix no i niektórych komiksach, bo akurat kiedy zacząłem się nimi interesować to TM-Semic ledwo zipał, a później pojawił się Dobry Komiks.
A jeszcze później długo, długo nic. Więc była przerwa w czytaniu.
Iron Mana i Hulka jeszcze oglądałem w miarę na bieżąco, ale później juz miałem gdzieś jakie filmy wychodzą i w jakiej chronologii.
Zacząłem oglądać wszystko mniej więcej w 2017/2018 gdy położyła mnie w domu angina i nic nie mogłem robić - sporo tych filmów leciało wtedy w TV więc jakoś poszło. To, czego brakowało nadrobiłem VOD albo BR od znajomego.
To co napisałeś o tych żartach to niestety prawda i to też sprawia, że nie traktuje MCU "poważnie", jak np traktuje filmy z Batmanem. Faktycznie casting zawsze jest dobry, ale trudno się dopatrzeć w aktorach znamion jakiejś wybitnej gry aktorskiej. Wiadomo, Downing Junior wypada dobrze jako Iron Man, ale w życiu nie zgłosiłbym za tę rolę nominacji do oscara.
Mcu na pewno pomogło w rozpropagowaniu komiksów chociażby w Polsce, ale dla mnie większość postaci/zespołów, które trafiło na ekran i tak mnie nie interesuje - Strażnicy Galaktyki, Black Widow, Eternals, Shang Chi. Wolałbym zdecydowanie oglądać Ghost Ridera, Fantastic Four (wiem, Fox zaorał tę franczyzę więc trochę zajmie odbudowanie zaufania).
Ze wszystkiego co wyszlo najbardziej podobały mi się seriale od Netflixa - Daredevil i Punisher. Gdyby MCU trzymało ten poziom byłbym wniebowzięty. To jest właśnie Marvel jaki bym chciał oglądać na dużym ekranie, a nie filmy familine z efektami specjalnymi.
Chociaż są wyjątki od reguły - ostatni Spider-Man, oba Doktor Strange, Infinity War to były niezłe filmy, dobrze się na nich bawiłem. Ale wiadomo - żadnego z nich nie umieszczę w swoim top 10 a pewnie i nawet top 50 filmów, które widziałem w życiu.