Zależy, jeśli mówimy o uproszczonej kresce w stylu Cooke'a, to ja to uwielbiam. W przypadku rysowników, którzy wcześniej nie szczędzili nam szczegółów, jak Rosiński, Vance, Hermann, Giraud, czy Andreas, kiedy z wiekiem zmienili swoje style na bardziej "na skróty", to wg. mnie nie było to z korzyścią. Ale to oczywiście zrozumiałe, że facet 70+ nie będzie męczył się nad każdą planszą, jak dwadzieścia lat wcześniej.