"Vinci" - zaskakująco udany thriller historyczny Didier Convarda i Gillesa Chailleta. Śledztwo w sprawie morderstw, gdzie ofiarom, szanowanym obywatelom, sprawca zdejmuje z twarzy skórę. Chaillet w swoim żywiole, pieczołowicie oddaje klimat sredniowiecznej Italii, przy czym scenariuszowo jest lepiej niż w Vasco, Convard sprawnie stopniuje napięcie i prowadzi bohaterów.
Komiks jest bardzo gęsty tekstowo, no i w pewnym momencie tłumaczowi włącza sie tryb 'o rany, ile to jeszcze do końca, sterta innych tytułów czeka', i trafiają się takie zdania-potworki jak
"To prawda, podróżuje w towarzystwie ciemnoskórego młodzieńca, który mógłby dawać mu to, co uzgodniono, że nikt mu tego nie daje"...
Oprócz tego trafiają się mechaniczne, nienaturalne zwroty w stylu "jeśli o mnie chodzi, to...", czy określenie medyka per "pigularz", które pasuje raczej do aptekarza niż lekarza (pejoratywnym słowem które bardziej by tu pasowało byłoby coś w stylu konowała).
Trochę to niedbałe tłumaczenie odebrało przyjemności z lektury, ale komiks i tak warto bo historia wciągająca i wybijająca się wśród Frankofonów, i mam nadzieję, że jeszcze coś Convarda się u nas pojawi.