Szkoda, że nie zdecydowali się na integral. Z tego co widzę jest taki, zbierający pierwsze 3 tomy (240 stron, a tom 4 sam ma ponad 200 plansz). Jak recenzje będą pochlebne nie wykluczam, że się skuszę, ale jednak pojedyncze tomy (dokładnie tak samo jak w przypadku Najemnika) dla mnie zmniejszają szansę na wejście w serię; za dużo tego teraz wychodzi...
Biała okładka super... ale ciemna też mi się podoba.