czy gdyby żadne wydawnictwo komiksowe w Polsce nie dawało swoich tytułów do Empiku to czy wtedy ceny okładkowe byłyby niższe, a rabaty 30%-40% nie byłyby na porządku dziennym?
Ale w tej chwili praktycznie nie ma w Empiku żadnego wydawnictwa komiksowego (oprócz Egmontu), mangi, magazyny komiksowe i np. zeszyty od Ongrysa obchodzą system, bo są tam jako prasa (inny pośrednik) i są dostępne jedynie przez kilka miesięcy.
Pozostałe publikacje komiksowe w tej (stacjonarnej) dystrybucji nie istnieją, co powoduje, że nie istnieją również w polu widzenia wielu potencjalnych nabywców.
Na cenę okładkową składają się koszty druku, koszty licencji/procent dla autorów, koszty przygotowania materiałów i procent dla wydawnictwa, czyli powiedzmy (uśredniając) 50% ceny okładkowej.
Drugie (nadal uśredniając) 50% to marże pośredników, czyli transport, składowanie i dystrybucja (hurtownie) oraz sprzedaż końcowa (księgarnie).
Hurtownia weźmie +/- 20%, reszta (30%) to księgarnia.
Jedynym miejscem, gdzie można coś urwać na korzyść czytelnika, jest księgarnia (lub sieć księgarska), dyskont typu Aros może pominąć hurtownię i nie ma wielkich kosztów lokalu (bo ma tylko punkt odbioru), dzięki czemu może dać rabat, stacjonarna księgarnia komiksowa może pominąć hurtownię, księgarnia internetowa nie ma na utrzymaniu lokalu, niekiedy wydawnictwa mają swoje sieci dystrybucji (np. NSC) itd. itp. i stąd się biorą rabaty.
Empik i inne sieci tego typu, mają najwyższą cenę, bo tam jest najbardziej rozbudowana struktura, która na każdym etapie musi zarabiać. Ale rezygnując z obecności w takich sieciach, wydawcy realnie tracą nabywców z grona „przypadkowych” czytelników.
Gdyby Egmont zrezygnował z takiej dystrybucji, to sprzedaż jego komiksów spadłaby znacząco, gdyby inne wydawnictwa wróciły do takiej dystrybucji, to sprzedaż by im wzrosła, ale wzrosły by im również problemy (system rozliczeń, walka o ekspozycję na półkach etc.).
Tu nie ma złotego środka, ale nie ma również rozwiązania optymalnego/najlepszego.
Kurcze, postaram się najprościej jak się da.
Im więcej pośredników, tym wyższa cena końcowa.
Postaram się równie prosto
Im szersza dystrybucja, tym więcej nabywców.Gdyby rynek budowali tylko świadomi czytelnicy-pasjonaci, to wydawcy mogliby zrezygnować z pośredników i znacząco obniżyć ceny. Ale nawet przy czymś tak niszowym jak komiks, ci pasjonaci to tylko cześć nabywców (i to niekoniecznie największa).