@NuoLab & ukaszm84
Ja to troche rozumiem.
Mialem szczescie zobaczyc troche swiata (m.in. Tajlandia, Indie, Japonia, wiekszosc krajow europejskich). Kosztowalo mnie to kupe kasy. I co? I nie zaluje ani grosza, bo zostaly mi zajebiste wspomnienia, fotki, historie do opowiadania rodzinie i znajomym. Po prostu jedni zyja aby gromadzic i posiadac, inni aby doswiadczac. Zaden, nie wiadomo jak ekskluzywny komiks na polce nie zastapi mi hardcore'owych uczuc jake towarzyszyly mi jadac tuktukiem w Bangkoku po kilkupoziomowej drodze jak w grze WipeOut, zjazdu na linach w Jodhpur przy twierdzy, ktora widac w Batmanie Nolana, czy szoku w Tokijskim metrze, ktore w godzinach porannych jest tak nadzgane, ze ludzie stoja jak sardynki w puszce.
W zyciu trzeba po prostu znalezc balans miedzy jednym a drugim.