Ja jeszcze nie czytałem, ale polecam recenzję Przemka Pawełka, raczej go cenię
Tutaj
Przeczytałem sam i nie zgadzam się z autorem jednak. Jestem wyczulony na ściany tekstu, które opowiadają coś, co widać na kadrach, albo co powinno być widać na kadrach, ale to nie jest ta sytuacja. Jest tu dużo dialogów, ale mają one swój cel, w ramach wybranej konwencji jest to moim zdaniem prawidłowe wykorzystanie medium. Choć dialogi są trochę sztuczne momentami i warto by było nad tym popracować. Realia przedstawione są według mnie bardzo rzetelnie, a obawiałem się idealizowania rewolucji francuskiej, z którym się wielokrotnie spotykałem. Gdyby tak było to by mi to przeszkadzało, bo sam uważam ją za dzicz. Tu idealizowania nie ma w żadnym wypadku. Narracja jest poprowadzona bardzo sprawnie, postacie mają swój cel scenariuszowy, tzn. każda z nich coś symbolizuje, jakąś postawę. Nie jest tak, że postać jest tylko po to, żeby była. Taka klasyczna konstrukcja jak z Szekspira, którą bardzo lubię, że postać nie jest postacią tylko ideą. Rysunki są więcej niż poprawne, czyste, przedstawiają wszystko co potrzeba, zachowując jednocześnie charakterystyczny styl autorki. Ja subiektywnie jednak, wolałbym więcej szaleństwa, niebezpośredniości, metafory w rysunku, ale taki był wybór i w ramach tego wyboru konsekwencja jest zachowana. Forma wydania (miękka okładka ze skrzydełkami, papier offsetowy) jest moim zdaniem trafnie dobrana, jednak nie jestem fanem przytłumionych i wyblakłych kolorów, nie podoba mi się to estetycznie, jak również nie pasuje moim zdaniem do tej konkretnej historii i kreski. Komiks dobry, choć nie wybitny, na pewno kupię kolejny tom.