Fakt, o Niezwyciężonym zapomniałem. Broma uwielbiam, ale jednak kreski bym nie nazwał mainstreamową i szczerze nie wiem jak by przypasowała ludziom nie czytającym komiksów na codzień. Pozostałe tytuły (te, które czytałem oczywiście) uważam za dużo mniej przystępne od Zasady Trójek (co nie znaczy, że gorsze, chcę to bardzo mocno podkreślić, wypowiadam się tylko o potencjale komercyjnym, na tyle na ile moje rozeznanie mi na to pozwala). Choćby Gaia / Bękarty - świetna rzecz, ale zdecydowanie nie mainstream w mojej opinii. Mieszka i Kotovicza nie czytałem jeszcze, a zbieram się od dawna, muszę w końcu to zrobić.