Komiks jako... podgatunek? rysunku czy literatury (ale bardziej rysunku) ma się dobrze dzięki czemuś, czego byśmy nie podejrzewali o jego wspieranie, czyli publicznym instytucjom kultury. Muzea, galerie itd. nawet w mniejszych miastach organizują komiksowe warsztaty, "piczingi", o wystawach młodych lokalnych twórców nie wspominając. Lokalne kluby fantastyki wykorzystują dotacje od urzędów miasta w różny sposób, konkurs na rysunek związany z miastem (często przechodzący w komiks) to jeden ze sposobów. Uczestniczyłem w czymś takim w Poznaniu, Zielonej Górze i Wałbrzychu, a jest tego więcej.
Inna sprawa to jakość tych wypocin, no ale pytanie było o rozwój kultury komiksu to napisałem trochę o komiksie jako takim jako sztuce, bo polscy komiksiarze to trochę zamknięte kółeczko no ale wiecie o co chodzi