Ale nie no, po pierwsze - w Gigantach jest dużo przeciętnych lub mocno przeciętnych historyjek, ale zdarzają się też rzeczy dobre i perełki. Trochę tak jak w komiksie superbohaterskim.
Po drugie, jako antologie są one dozwolone na mocy regulaminu - technicznie rzecz biorąc, moja poprzednia zagadka z "Komiksów dla Ukrainy" też pochodziła z tomu, który był zbiorkiem krótszych opowieści różnych autorów. Rozumiem, że waga gatunkowa obu pozycji jest różna, ale pod względem kwestii formalnych to podobny typ publikacji.
Po trzecie, przy pytaniach z komiksów Disneya raczej ta hermetyczność nieco mimo wszystko spada, bo to chyba jedyny typ komiksów, który jest niemal całkowicie zindeksowany w ogólnodostępnej bazie danych - jak tylko rozpoznasz styl rysownika albo choć tematykę opowieści czy przybliżony rok publikacji, to przy pomocy
INDUCKS-a możesz próbować wyszukać, o którą historyjkę dokładniej chodzi.