Musiałem dzisiaj podjąć trudną decyzję. Jak pisałem, znalazłem tańszą drukarnię, ale 1 września zacznie się sezon kalendarzowy i ceny materiałów dla drukarń mogą być windowane z powodu niedoborów na rynku, dlatego musiałem podjąć decyzję o ostatecznym nakładzie i cenie, by drukarnia zamówiła materiały teraz, gdy są tanie, pod moje zamówienie.
Nakład wyniesie 50 egz. i nie wzrośnie.
Cena - 140 zł (zostanie obniżona do 130 zł, jeśli cały nakład 50 egz. zejdzie przed oddaniem do druku - wtedy różnica 10 zł będzie zwracana).
Skromny, bezpłatny upominek w postaci broszury komiksowej „Kapitan Marvel Jr walczy o Stalingrad” dostaną tylko osoby, które kupią „Arbuza” przed datą ukazania się. Nakład „Marvela Jr” będzie więc mniejszy niż „Arbuza”. Dodruków nie będzie nawet jeśli ktoś będzie oferował pieniądze.
Czasy są dziwne, a małe firmy w branży drukarskiej walczą o przetrwanie - obecnie są problemy z niedoborami papieru na rynku z powodu kryzysu gospodarczego z winy rządów. Załamuje się łańcuch dostaw z powodu wydłużania stanu epidemii oraz zgonów z powodu problemów z dostępem do lekarzy i po szczepieniach na COVID-19). Szczegółowe wyjaśnienie sytuacji tutaj:
https://komiks.top/aktualizacja-cennika/Wspominany kryzys dotyczy wielu branż (małych firm, bo wielkie mają się świetnie). Dzisiaj miałem zabieg ozonowania krwi (próbuję się tak wyleczyć z mojej choroby - ozonowanie krwi zabija wirusy we krwi i może aktywować organizm do walki z chorobą), i dowiedziałem się od bardzo gadatliwej pielęgniarki, że właśnie zmarł drugi z trzech pracowników diagnostyki, którzy od lat odbierali od niej próbki do badań. Obaj zmarli byli szczepieni dwoma dawkami na COVID-19. Przy okazji dowiedziałem się, że wiele osób, które zmarły rzekomo na COVID-19 pod respiratorami, zabili niedoświadczeni w obsłudze respiratorów lekarze, np. dermatolodzy i stomatolodzy, po krótkim kursie. Dla każdego pacjenta trzeba inaczej ustawiać respirator, co wymaga długiej praktyki, a oni błędnie ustawiając urządzenie doprowadzali do śmierci miażdżąc płuca zbyt wysokim ciśnieniem. Pielęgniarka dziwiła się, że pacjentom z COVID-19 nie ozonuje się krwi i nie podaje leków wziewnych na infekcje płuc (nebulizatorami, jak rutynowo robi się to u dzieci), tylko podłącza do tlenu lub respiratorów. Wiem, że to forum komiksowe, ale o tym nie usłyszycie w TV, bo jest cenzura. Napisałem to, co dzisiaj usłyszałem podczas kolejnej kroplówki z ozonem. Została mi jeszcze ostatnia z serii i potem okaże się, czy to coś dało. Na razie wiem, że bóle mi minęły, ale to może być chwilowy efekt zmniejszenia wirusów we krwi zabitych przez ozon, bo mogą się znów namnożyć.