Batmany od Granta wspominane są jako te "właściwe" detektywistyczne historie. Prawda jest jednak taka, że Batman był detektywem tak wcześniej jak później. Grant wprowadził do serii pewien charakterystyczny element, który dziś część czytelników niezbyt chce pamiętać. Otóż Batman wrócił do wzorców czerpanych od Zorro, tzn. do roli zamaskowanego bohatera wywodzącego się z wyższych sfer, ale występującego przeciwko nim, przeciwko uprzywilejowanym w obronie słabych i uciśnionych, biedoty i skrzywdzonych przez system.
Wymyślił Anarcha - młodego buntownika uważającego się za głos ludu i występującego w jego imieniu. Stworzył postać Harolda, prześladowanego zdeformowanego bezdomnego, który okazuje się mieć w rzeczywistości wielkie serce i inteligencję, dzięki którym staje się jednym z najważniejszych pomocników Batmana. Do tematu sprawiedliwego bezdomnego wracał też później ("Nikt"). Występował również przeciwko kolonializmowi po stronie rdzennych mieszkańców ("Aborygen", "Dusza bestii"). Krytykował kapitalizm i bogatych yuppie ("Ekstaza"). To był okres najbardziej zaangażowanego społecznie Batmana ever.