Zapowiada się interesująco. Ktoś to czytał? To raczej przygodówka historyczna czy obyczaj historyczny?
Noc Św. Bartłomieja zainteresowała, bo ogólnie historyczne opowieści to moje klimaty (napoleońska "Bitwa" z Egmontu cały czas za mną chodzi), natomiast po tej recenzji zamierzam się trzymać z daleka od tej publikacji.
https://paradoks.net.pl/read/39860-noc-swietego-bartlomieja-rzez-hugenotow-wydanie-zbiorcze-recenzja
Sama recenzja rzeczywiście urocza - autor głosi jedynie słuszną wizję historiiJedynie słuszna wersja historii głoszona jest w literaturze i komiksie francuskim. jest to dość prosta wizja, gdzie słuszność zależy od wyznania: najsłuszniejszy jest islam, a najmniej słuszny katolicyzm. Dlatego nie sięgam ani po literaturę, ani po komiksy historyczne z tamtego rynku.
Alix wart jest dużej uwagi! Oprócz znakomitej strony graficznej jest scenariusz ukonstytuowany znakomitą więdzą historyczną ; wydarzenia, realia, kontekst społeczny.Po takich słowach na pewno dorzucę do koszyka przy okazji następnych zakupów. Dzięki!
Polecam !!!
A do tego te żenujące wycieczki pod adresem Smarzowskiego czy dyskredytujące uwagi na temat Maciejewskiego.Chodzi o tego Maciejewskiego znanego jako Coryllus - prawicowego blogera uprawiającego amatorsko poletko historyczne? To akurat w tym zakresie mógłbym się pod recką podpisać.
Ale kończąc, oburzone a niekiedy wręcz wściekłe głosy potwierdzają poniekad że recenzent trafił w czuły punkt. Jadąc klasykiem : Słychać wycie – znakomicie! ;)
Wydaje mi się, że kontekst historyczny większość czytelników zna
Szczerze mówiąc, byłbym zaskoczony, gdyby ogólna wiedza na ten temat była wśród czytelników powszechna. Część czytała Dumasa, część oglądała "Królową Margot", które jednak dość luźno traktują realia historyczne i fakty....i tyle.
Także o kontekscie historycznym bym tu nie mówił, raczej o świadomości, że takie wydarzenia w ogóle miały miejsce.
Szczerze mówiąc, byłbym zaskoczony, gdyby ogólna wiedza na ten temat była wśród czytelników powszechna.
I co tym arianom nie pasowało... Wszak sporadyczne pogromy czy wyroki śmierci, to drobiazgi nie warte uwagi.
Tylko czy z jednej skrajności trzeba zaraz popadać w drugą i głosić, ze katolicy (względnie inni "nasi") nie kradli, nie wyzyskiwali, nie kolaborowali, a jeżeli zabijali to tylko z troski o zbawienie duszy bliźniego?
Jak to jest, że tak święty z nas naród, a taki syf w kraju?
Tylko czy z jednej skrajności trzeba zaraz popadać w drugą i głosić, ze katolicy (względnie inni "nasi") nie kradli, nie wyzyskiwali, nie kolaborowali, a jeżeli zabijali to tylko z troski o zbawienie duszy bliźniego?
Ja tam po latach zmagań z historią (w tym naszą) uważam, że nas (w sensie Rzeczpospolitą Obojga Narodów) zgubił nadmiar a nie niedomiar tolerancji
mylisz tolerancję w sensie religijnym/kulturowym z ewidentną słabością strukturalną państwa (której efektem było rozpasanie warstwy wyższej).
I o ile pamiętam, to w knowania z wrogami Polski bardzo chętnie wdawali się Sarmaci z dziada pradziada.
(oczywiście służę wskazaniem stosownych opracowań jakby co).Ja chętnie zobaczę listę Twoich polecanek w dyskutowanym temacie.
Miło mi że Keram2 mnie uprzedził pytaniem więc mogę się tylko pod nim podpisać.Ja to raczej odbieram, jako typowe dla pewnego nurtu w polskiej prawicy darcie szat i bicie się w cudze piersi. Nic to, że mordowano arian - mieli być wierni i już. Bardziej wierni, niż katolicy, a przypomnę, że w gronie potopowych zdrajców był ulubieniec tej prawicy, czyli Jan Sobieski.
Ale co takiego ma wnieść do dyskusji posługiwanie się truizmami na poziomie siódmej klasy podstawówki?
Rozumiem, że każdy z Was na poparcie swoich tez ma kupkę oryginalnych dokumentów z czasów epoki, naocznych świadków etc. :)
Ale to typowe dla fanatycznych katolików - obrażać i wrzeszczeć "Obrażajo nas!!!".
Podejrzewam, że nie każdy z nas jest profesjonalnym historykiem, ale i amator może czytać opracowania historyczne oparte o dokumenty i popełnione przez zawodowców. Zresztą gdyby iść tym tropem to świadków też można przekupić/zastraszyć a dokumenty sfałszować.
Niemniej z tą historią pisaną przez zwycięzców nie jest znowu tak jednostronnie. Od czasu gdy Gutenberg zaczął stosować swoje czcionki raczej ciężko jest odciąć pokonanych od piśmiennictwa i jego kolportażu. Co innego gdy pokonany był niepiśmienny albo gdy jego pismo uległo zapomnieniu. Ale w tym wypadku dochodzi jeszcze dłubanie w ziemi. I dlatego mimo wszystko coś tam wiemy czy to o Prusach czy innych Etruskach.
Gdyby zamknąć się w stwierdzeniu o zwycięzcach należałoby dać sobie spokój z jakimikolwiek studiami historycznymi. A to chyba byłaby strata. Pomimo tego, że historia nie jest nauką ścisłą.
No proszę jak uroczo - nawet jak coś ci protestanci zrobili dobrze, to jednak z niskich pobudek. I oczywiście katolicy nie kradli, co najwyżej mordowali.Dyskusje z fanatykiem większego sensu nie mają. On nawet nie dostrzega, jak jest podobny do fanatyków z drugiej strony, do tych, których niby zwalcza.
@Pawel.M - nie sądzisz, że pisząc "katolski" przekraczasz pewne granice?Po 1. Tego określenia użył - czyli sam chce być tak określany - nasz katolski fanatyk (zacytuję: "nam, katolom"). Uważasz, że nasz katolski fanatyk obraża katolików? Może i masz rację. Dodam, że sam pisalem:
Tak na marginesie - zgłosiłem moderacji twoje teksty obraźliwe wobec ateistów. Tu jeszcze nikt nie pisał o "katolskiej hipokryzji" itp. Ale to typowe dla fanatycznych katolików - obrażać i wrzeszczeć "Obrażajo nas!!!".
Katolicy uczynili wiele złego, to fakt, ale czy to oznacza, że teraz każde dzieło (komiks, książka, film) przedstawiające negatywnie katolików jest automatycznie prawdziwe, nie wolno go podważać, krytykować.Dokładnie o tym samym pisałem, tylko zdaniem naszego katolskiego fanatyka, innowierców - dla odmiany - zawsze trzeba ukazywać negatywnie.
No przepraszam, ale chyba nie.
Sprawa dotyczy komiksu "Noc św. Bartłomieja", pojawiły się głosy, że autorzy przedstawili historię w sposób nierzetelny i stronniczy, upraszczając sprawy, wybielając protestantów i całą winę zwalając na katolików.
Uważacie inaczej? W porządku, napiszcie dlaczego. Ale nie piszcie wkoło: "katolicy mają wiele złego na swoim sumieniu".
Po 1. Tego określenia użył - czyli sam chce być tak określany - nasz katolski fanatyk (zacytuję: "nam, katolom"). Uważasz, że nasz katolski fanatyk obraża katolików? Może i masz rację.
To tak jak z czarnoskórymi.Można być "murzynem niepraktykującym" albo "przestać być murzynem"? :O
Jeśli murzyn zwróci się do murzyna: "Yo, nigga!" to jest to spoko.
Natomiast jeśli z takim tekstem wyskoczy białas...
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach...
skrajna prawica i skrajna lewica są bardzo sobie bliskie w plemiennym myśleniu.