Dziwi mnie brak jakichkolwiek opinii o Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein? To cholernie mocny tytul i w moim rankingu jeden z najlepszych komiksow jakie przeczytalem w tym roku. Historia ta powoduje nieprzyjemne mrowienie na plecach, a jednoczesnie jest czyms od czego trudno sie oderwac. To wyjatkowa jazda bez trzymanki do zakreconego jak ruski termos, chorego umyslu szalenca. Szalenca tak niesamowicie spaczonego, jakiego swiat wczesniej nie widzial. To historia, ktora zainspirowala tworcow filmowych i dzieki, ktorej powstaly takie tytuly jak Psychoza, Mileczenie Owiec czy Teksanska masakra pila mechaniczna. Wreszcie, jest to opowiesci o czlowieku, ktory juz od najmlodszych lat mial w zyciu pod gorke z ojcem pijokiem i brutalem, oraz zimna, zdystansowana, fanatycznie religijna matka. Choc maly Eddie nie otrzymal od niej zbyt wiele matczynej milosci, to mial on z nia bardzo dziwna relacja, ktora przesladowala go praktycznie przez cale zycie i byla powodem jego wielu bestialskich zachowan. A im byl starszy - tym bylo gorzej, brutalniej i calkowicie nieprzewidywalnie. Jak juz wspomnialem - to nie jest najprzyjemniejszy, najlatwiejszy w lekturze tytul. Wciaga jak cholera jasna, ale ja zmuszalem sie do robienia sobie przerw, by pewne fakty przetrawic. Tego co wyprawial Gein nie da sie wpusic jednym uchem i natychmiast wypuscic drugim. To zostaje w glowie przez dobra chwile. Momentami jest tak obrzydliwie, ze zdecydowanie nie polecam lektury przy jedzeniu. Jezeli lubicie taka tematyke, gwarantuje, ze sie na Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein? nie zawiedziecie. Polecam przekonac sie na wlasnej... skorze.