Daredevil. Nieustraszony #2 Bendisa. (uwaga, spoilery!)
Tak, jak po pierwszym tomie seria mnie kupiła, tak w połowie drugiego jestem zmęczony i zdanie zmieniam o 180 stopni - postaci są płytkie, sztuczne, bez większych dylematów, a te, które scenarzysta nam serwuje, są nienaturlane i w ogóle nie przekonywujące, np. konflikt Luke'a Cage'a z Mattem. Nowa dziewczyna Matta i cały ten związek mnie póki co śmieszy - poszli na randkę 2 razy i za każdym razem afera, wybuchy. Policja, która kręci się koło Matta - jeny, to było męczone w całym pierwszym tomie, jeszcze raz?!
Żałuję, że wszedłem w tę serię. Zobaczę, czy odbiór się zmieni, jak skończę drugi tom, ale na ten moment pasuję.