Autor Wątek: Jakie komiksy właśnie czytacie?  (Przeczytany 628724 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline starcek

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2475 dnia: Nd, 09 Czerwiec 2024, 09:18:45 »
Ja miałem lepiej, bo akurat gdy nadrobiłem braki w trykociarzach - czytaj: poznałem ich w tempie ekspresowym, bo wcześniej nie było mi z nimi po drodze, trafiłem na Marvels właśnie i byłem zafascynowany pokazaniem wydarzeń z tego świata z zupełnie innej perspektywy. Ale i mnie Ross, jako rysownik całych opowieści, wymęczył, bo ta jego pomnikowość i monumentalność jest stworzona by trafiać na okładki. Może po prostu powinno się jego historie czytać małymi dawkami?
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline Castiglione

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2476 dnia: Nd, 09 Czerwiec 2024, 11:39:31 »
przełomowe/rewolucyjne należałoby rozpatrywać patrząc na czas kiedy powstały, bo teraz to się przeczyta i będzie eee słabe, albo myślałem, że będzie lepsze.
Ale ja nie mówię, że "Marvels" jest słabe, tylko właśnie jak napisał donT - dla fanów. Rozpatrywane jako samodzielna historia mnie nie porwało, mimo że koncept jest ciekawy.

Offline donT

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2477 dnia: Nd, 09 Czerwiec 2024, 23:57:20 »
Hellblazer Carey'a.
Tom 3 swoje na polce odstal, ale w koncu przyszla na niego pora. Lubie byc na biezaco, wiec odswiezylem sobie rowniez pierwsze dwa. Hellblazer w wykonaniu Carey'a to rasowe, komiksowe miesko w najlepszym wydaniu, a ta inkarnacja jest z wydanych dotychczas moja druga ulubiona (zaraz po Ennisie). Delano i jego hmmm... specyficzny sposob pisania nieszczegolnie przypadl mi do gustu, podobnie jak dziwny porno horror autorstwa Azzarello. Ellis z kolei skonczyl zanim sie dobrze rozbujal. Run Carey'a ma wszystko co potrzeba czyli 100% Constantine'a w Constantinie czyt. wkurwiajacy glowny bohater, swietne postacie drugoplanowe, gesty, bardzo mroczny klimat i to, co tygrysy lubia najbardziej czyli duzo, duzo grozy. Poszczegolne historie, poczatkowo niby niczym nie powiazane, ladnie ukladaja sie w jedna dluga opowiesc. Lubie takie zabiegi bo pozwalaja autorowi rozwinac skrzydla i w pelni przedstawic swoja wizje postaci. Calosc rozkreca sie dosc powoli, ale szybko nabiera tempa prowadzac do wybuchowego finalu. Autor umie takze w krotkie formy co doskonale udowadnia w zeszycie 201 (Horyzont Zdarzen), ktory jest jednym z najlepszych w calym runie. Trzy grubaski pekly ladnie w tydzien i byla to niezwykle soczysta, satysfakcjonujaca lektura. Czekam na Jenkinsa i mam nadzieje, ze bedzie rownie dobrze.
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Offline Castiglione

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2478 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2024, 00:14:34 »
Też właśnie czytałem "Hellblazera", tyle że ostatni tom Ennisa, który tak się złożyło, że wcześniej pominąłem. Co do Careya, to też planuję powtórkę, bo pierwszy to czytałem już dawno, ale pamiętam, że wtedy średnio mi podszedł - może drugie podejście coś zmieni w odbiorze. Aczkolwiek najpierw mam ochotę zabrać się za wersję Spurriera.

W ogóle coś Urban wyhamował z tą serią, mam nadzieję, że Egmont nie skończy na Jenkinsie.
« Ostatnia zmiana: Pn, 10 Czerwiec 2024, 00:16:19 wysłana przez Castiglione »

Offline rapr

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2479 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2024, 11:32:09 »

Wilk morski - Jest to komiksowa adaptacja książki Jacka Londona (której nie miałem okazji czytać). Na pierwszy rzut oka wrażenie już robi format i sposób wydania. Piękny, gruby, offsetowy papier daje super wrażenia w trakcie lektury. Moje wrażenia co do tego komiksu są takie, że jest to "ilustrowany pamiętnik". I czyta się to znakomicie. Komiks napisany jest dość literackim językiem, co dodatkowo robi dobre wrażenie i jest spójne z osobą narratora. Świetne wrażenie robią też rysunki, których oglądanie jest prawdziwą przyjemnością. Ciekawym zabiegiem jest kolorystyka plansz, która zmienia się w trakcie komiksu, ale zawsze jest wariacją na temat jednego koloru - raz zielona, raz pomarańczowa itd. Podsumowując - świetna lektura, polecam!


Droga - Heh, teraz te wszystkie informacje o wyprzedaniu nakładu mają sens! To jest naprawdę fantastyczny komiks. To co jest chyba najlepsze - świetnie zastosowano formę komiksu! Rysunki są tym, co opowiada historię i wyszło to rewelacyjnie. Samych dialogów jest niewiele, gdyby skupić się tylko na czytaniu tychże, to pewnie komiks byłby na 15 minut. Natomiast jako całość robi niesamowite wrażenie. Sposób w jaki kreowana jest pustka, poczucie beznadziei, bezsens kontynuacji drogi. Z drugiej strony kontrowany miłością rodzicielską i wielką chęcią do życia. Absolutnie świetna lektura absolutnie świetnego komiksu. Natomiast nie jest to lekka lektura, nie czytałbym tego po cieżkim dniu pracy :P


Ultimate X-Men - 7 - Z jakiegoś powodu mam sentyment to uniwersum Ultimate Marvela. Świetnie bawiłem się przy Spider-Manie, nieźle czytało mi się Ultimates z WKKM. Z X-menami jest różnie w różnych tomach. Zaczęło się nieźle, potem były upadki. Siódmy tom jednak dostarcza fajnej rozrywki, czyta się go z przyjemnością. Zwłaszcza historia z Magicianem jest interesująca. Choć motyw wyjścia na miasto rozpoczynający ten tom czyta się równie ciekawie :)


Świat Akwilonu: Krasnoludy: Jorun z Bractwa Kuźni. Tom 06 - Kolejny tom Świata Akwilonu i kolejna dobra rozrywka. Tym razem ponownie sięgnięto po pomysł opisania relacji ojciec - syn jako katalizatora historii. Wyszło to nieźle, choć w dość oklepany sposób. Niezależnie od tego sam komiks czyta się szybko, ogląda się z radością. Takie pojedyncze tomy to idealny sposób na spędzenie wieczoru z komiksem, który jest ciekawy, ale jednocześnie rozrywkowy. Kontynuuję przygodę z tym uniwersum :)


Offline donT

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2480 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2024, 12:07:20 »
W ogóle coś Urban wyhamował z tą serią, mam nadzieję, że Egmont nie skończy na Jenkinsie.

Ja rowniez mam nadzieje. Wiekszosc juz mamy i oprocz zapowiedzianego Jenkinsa zostali jeszcze Mina, Diggle i Milligan + jeden album zbierajacy wystepy "goscinne" (Morrison, Gaiman, Smith, Aaron itd).
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Offline Castiglione

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2481 dnia: Wt, 11 Czerwiec 2024, 21:15:40 »


Garth Ennis, Steve Dillon, John Higgins i inni – "Hellblazer – tom 3"


Nadrobiłem w końcu największą lukę, jaką miałem w tej serii. Chociaż drugi tom Ennisa przeczytałem już dawno temu (i do dziś uważam go za najlepszy spośród tych, które ukazały się w naszej edycji), to lektura trzeciego wybitnie mi nie szła. Trochę zresztą sam ją sobie spieprzyłem. Kiedyś zacząłem go szybko po skończeniu poprzedniego i chyba dopadło mnie zmęczenie materiału, bo nie dotarłem do końca. Później była jeszcze jedna próba, mniej więcej od momentu, gdzie przerwałem, ale znowu nie siadło, w dodatku fabuła zrobiła się dla mnie wyrwana z kontekstu. W międzyczasie zabrałem się za inne interpretacje tej postaci (przerobiłem m.in. cały run Delano) i dopiero teraz zawziąłem się, żeby przysiąść nad tym zbiorem tak, jak się należy.

Główna część tego, co tu dostajemy, to dokończenie pierwotnego runu Ennisa, które składa się z dwóch dłuższych historii. Wcześniejsze perturbacje niestety trochę zaburzyły mój odbiór i łapałem się na tym, że te fragmenty, które już znałem, czytałem z mniejszym zainteresowaniem, mając gdzieś z tyłu głowy, że chciałbym już przejść do dalszych wydarzeń. W dodatku część wątków z poprzednich zeszytów zdążyła mi gdzieś ulecieć, choć przed lekturą zrobiłem pobieżną powtórkę najważniejszych informacji. Mimo to mroczny, brutalny i nieco psychodeliczny "Damnation’s Flame" nadal potrafił zrobić wrażenie. Za pierwszym razem kopał mnie mocniej, ale to dalej jest ciekawy scenariusz, w którym Ennis zawarł swoje dość gorzkie spojrzenie na Amerykę. Natomiast danie główne to finałowe "Rake at the Gates of Hell", mogące pochwalić się przemyślaną intrygą, która w udany sposób domyka i splata ze sobą bohaterów i motywy przewijające się na przestrzeni całego runu. Finałowy pojedynek jest satysfakcjonujący, a autor kreśląc swoją wizję władcy piekła, sięga po kilka faktycznie interesujących koncepcji i kreuje go na bardzo ciekawą postać.

Trzeba zresztą Ennisowi przyznać, że pisać to on potrafi. Dba o swoich bohaterów i odpowiednie tło obyczajowe, rozwój relacji pomiędzy nimi oraz nadanie im szerszego kontekstu poprzez ukazanie wątków z ich przeszłości. Za co odpowiadają przede wszystkim poboczne historie umiejscowione pomiędzy głównymi składowymi, jak np. naprawdę fajne "Act of Union" czy "Confessions of an Irish Rebel". W tych momentach autor odkłada linię fabularną serii na dalszy plan, skupiając się na pogłębieniu i uzupełnieniu swoich postaci, dzięki czemu później wypadają wiarygodnie i mimo, że to odmienne charaktery, to do każdego można poczuć sympatię i przejmować się ich losami. Nadal silną stroną są dialogi i gdy czasami któryś bohater popłynie z rozmyślaniami, czyta się to bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o rozmowy pomiędzy kumplami, które temu twórcy wychodzą znakomicie. Ciekawym przypadkiem jest też opublikowany poza numeracją one-shot "Heartland", w którym skupiono się na ukochanej Constantine’a, a fabularnie to mocny obyczaj, który całkowicie odcina się od zjawisk paranormalnych i wydarzeń z reszty serii.

Podobnie jak u Delano, tak i w przypadku Ennisa ostatnia historia w naszym wydaniu znacząco odbiega od reszty. Różnica jest tylko taka, że umieszczony tutaj "Son of Man" pochodzi z głównej serii, podczas gdy u Delano była to niezależna miniseria. Jednak tonalnie mamy do czynienia z czymś zupełnie innym niż pozostała część tomu. Tę 5-zeszytową opowieść narysowaną przez Johna Higginsa dzieli kilka lat od zakończenia oryginalnego runu Ennisa – ukazała się już po stażu Paula Jenkinsa. Komiks jest napisany w innym klimacie i utrzymany w raczej humorystycznej konwencji. John jest tutaj postacią łamiącą czwartą ścianę (zabieg chyba unikalny na przestrzeni serii), a całości bliżej do pastiszu, który miejscami budził u mnie skojarzenia z "Punisherem: Welcome Back, Frank". Przyznaję, że z początku czułem spory dysonans, aczkolwiek traktując to jako osobną historię, nie wypada wcale źle. Fabuła jest specyficzna, przeciwnik karykaturalny, a nad wszystkim unosi się duch tych nieco dziwniejszych dzieł Ennisa, choć muszę przyznać, że finalnie efekt całkiem mi się spodobał. Trzeba się nastawić, że to niezależna rzecz i przestawić na inną stylistykę, ale w swojej kategorii to wciąż solidna propozycja.

Epilogiem do całości jest zajebista historia "All Those Little Girls and Boys", w której John powraca myślami do postaci i zdarzeń ze swojej przeszłości. Constantine patrzy na siebie dosyć gorzko, a wraz z nim cofamy się do jego dzieciństwa, wracamy do czasów Moore’a i Delano, by w końcu trafić ponownie na chwile, które widzieliśmy już u Ennisa. To bardzo nastrojowy krótki metraż, w którym główny bohater mierzy się z poczuciem winy, i który ładnie zamyka ten zbiór.

Jeżeli chodzi o rysunki, to zdecydowanie Steve Dillon gra tutaj pierwsze skrzypce. Ten jaki jest, każdy widzi, więc odbiór zależeć będzie od tego, na ile ktoś darzy sympatią jego kreskę. Ja jestem fanem, także czytało mi się bardzo dobrze. Dillon był mistrzem w ukazywaniu emocji postaci, operowaniu ich mimiką czy wprowadzaniu do całości delikatnego humoru. Solidne epizody zaliczają Will Simpson i Glyn Dillon (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa, bo to brat Steve'a). Niestety słabo wypada Peter Snejbjerg, zresztą pod względem scenariusza zeszyt "And the Crowd Goes Wild", który zilustrował, też średnio mi się podobał. John Higgins również zaprezentował kreskę w mojej opinii mocno średnią, która na szczęście do lżejszej historii w miarę pasuje, ale gdyby trafiła na poważniejszą fabułę, to już zbytnio by mi nie odpowiadała.

Ogólnie mówiąc, to kolejna udana odsłona "Hellblazera". Po zaznajomieniu się z większością tego, co już wyszło się w Polsce (zostało mi tylko dokończyć Careya i Spurrier), za dwa najlepsze runy uważam Delano i Ennisa. Moje dwa ulubione tomy to na ten moment drugi Ennisa i trzeci Delano, natomiast patrząc całościowo, to chyba Ennisa trzeba uznać za lidera. Czekam na kolejne wydania i mam nadzieję, że Jenkins nie zawiedzie – póki co bardzo zachęca mnie warstwa graficzna Seana Phillipsa – oraz że jeszcze daleko do końca publikowania tej serii u nas.


7/10 i dobre zwieńczenie runu.

Offline Takesh

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2482 dnia: Cz, 13 Czerwiec 2024, 10:25:49 »
Seven Sons - scenariusz Robert Windon i Kelvin Mao, rysunki Jae Lee, kolory June Chung.

Ostatnia praca komiksowa Jae'a Lee. Uwielbiam tego artystę, staram się czytać wszystko, co narysował. Tutaj ponownie daje popis swojego talentu. Tym razem troszeczkę odchodzi od ostatnio stosowanej czystej i dokładnej kreski, dodając sporo pociągnięć tuszem, przypominając trochę swój autorski projekt Hellshock.
A tematyka również krąży w podobnych tematach. Mamy siedmiu synów, przepowiedzianych przez proroka Nicolausa. Rzecz dzieje się w 1999 roku, jednak w retrospektywie wraca aż 30 lat wcześniej. Rysunki są na najwyższym poziomie, a scenariusz jest powyżej średniej. Mamy świetnie skonstruowaną historię, przez którą się bardzo płynnie przechodzi, odkrywając coraz nowsze powiązania między bohaterami. Nie mogłem się doczekać końca i jak się to wyjaśni.

Ja się bardzo miło zaskoczyłem poziomem tego komiksu. Sama historia troszkę przypomina mi Punk Rock Jesus Seana Murphy'ego, czy serial Fundacja. Ale tylko w pewnych aspektach, ale nie chce ich zdradzać. Bo jednak dużą siłą tego scenariusza jest właśnie odkrywanie tych powiązań.

Ja ten komiks bardzo polecam. Myślę, że uczciwie 7 lub 8 na 10.

Offline donT

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2483 dnia: Pt, 14 Czerwiec 2024, 12:56:45 »
Kazdy komiksowy tygrys wie, ze najlepsze Batmany to te z linii Elseworlds czyli wyjete spod prawa serii i poza kontinuum. To wlasnie w nich artysci nie sa niczym skrepowani i moga pisac o czym im sie zywnie podoba. Kilka dni temu wpadl mi w rece nieobecny na mojej polce krotki ale jakze mocny one-shot Gotham by Gaslight. DC wydalo go w formie cieniutkiego trejda Facsimile Edition na offsecie, za uwaga cale $4.99. W tytule tym do Gotham przybywa nikt inny jak sam Jack the Ripper, aby kontynuwac dzielo rozpoczte w szemranych zakamarkach Londynu. Czasowo zbiega sie z to poczatkiem nocnych eskapad w wykonaniu mlodego Wayne'a, ktory wlasnie wrocil z wojazy po europie. O zbrodnie z automatu posadzony zostaje Batman. Historia choc krotka, jest bardzo klimatyczna, mroczna i swietnie narysowana. To akurat nie jest zadna niespodzianka bo za kreske odpowiada Mignola (jeszcze szlifujacy wlasny styl), a tusz kladzie P. Craig Russell. Bardzo fajny one-shot, polecam.
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2484 dnia: Pt, 14 Czerwiec 2024, 22:52:34 »
Seven Sons - scenariusz Robert Windon i Kelvin Mao, rysunki Jae Lee, kolory June Chung.

Ostatnia praca komiksowa Jae'a Lee...

  Kur...de gościu nie strasz. Najnowsza, nie ostatnia.

Offline PabloWu

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2485 dnia: Nd, 16 Czerwiec 2024, 14:22:41 »
Kroniki Barbarzyńców
Ależ się sparzyłem na tym komiksie, miał być prawdziwy obraz wikingów jakiego jeszcze nie widzieliśmy, krew, pot, łzy mordy i gwałty a dostałem jakąś fabularną popierdółkę.
O ile początek był jeszcze w miarę obiecujący to czym dalej w las tym gorzej. Nigdzie ten komiks nie był reklamowany jako pastisz realiów nordyckich tylko miało być odważnie, bezkompromisowo i realistycznie a realistyczna jest tylko bardzo dobra kreska. Po przeczytaniu trzech tomów czuję się zrobiony w bambuko, Wikingowie przedstawieni głupiej niż przysłowiowe wiejskie głupki a jeżeli chodzi o klimat wikiński obok Thorgala to nawet nie leżało.
Ktoś porównał to do Tarantino, dla mnie to bardziej Guy Ritchie dla ubogich.


Astro City tom 1

Miało być wielkie wow a dostałem wielkie meh. Przeczytałem pierwsze 11 zeszytów i nie chce mi się dalej brnąć w ten świat. Każdy zeszyt opowiada osobną historię w niewielkim stopniu łączących się ze sobą, natężenie nowo pojawiających się i znikających bohaterów spowodowało że nie byłem w stanie ani wkręcić się w fabułę ani zapamiętywać te wszystkie ksywy, losy pierwszoplanowych postaci poszczególnych zeszytów były mi całkowicie obojętne. Może w comiesięcznych zeszytach na tamte czasy seria robiła większe wrażenie oraz była czymś nowym i świeżym, mi czytając ciągiem zabrakło pierwiastka powodującego zainteresowanie tym co będzie dalej.
Zdecydowanie odpuszczam, tym bardziej że komiks do najtańszych nie należy.

Offline LukCook

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2486 dnia: Nd, 16 Czerwiec 2024, 14:35:27 »
PabloWu zgadzam się! Kroniki to porno badziew od pierwszej do ostatniej strony.

Cięższe w ocenie jest dla mnie Astro City, podczas lektury miałem bardzo pozytywne wrażenia. Wciągające i emocjonujące historie, które już gdzieś widziałem. Po przeczytaniu tomu nie mam ochoty na następne części, zabrakło oryginalności.

Offline Castiglione

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2487 dnia: Nd, 16 Czerwiec 2024, 14:36:14 »


Serge Le Tendre, Régis Loisel – "W poszukiwaniu Ptaka Czasu"


Z tymi kultowymi tytułami różnie to bywa, bo z jednej strony chce się je poznać i przekonać na własnej skórze, czym każdy się zachwyca, z drugiej nietrudno się rozczarować, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzi sentyment do danej pozycji bądź jego brak. „W poszukiwaniu Ptaka Czasu” to komiks oczywiście mi znany, ale jakoś nigdy nie czułem większych chęci, żeby go nadrobić. Tak naprawdę dopiero ostatnie bardzo pozytywne głosy na forum przypomniały mi o tym tytule i skusiły, żeby w końcu zabrać się za tę zaległość. Co też uczyniłem i stosunkowo szybko zaopatrzyłem się w 4-tomowe wydanie Egmontu, by niedługo później wziąć się za lekturę.

Przyznaję, że czytało mi się naprawdę przyjemnie i całość przerobiłem w dość niezłym tempie, bo komiks jest sprawnie napisany i cechuje się ekipą fajnych postaci. Historia jest wciągająca, udało mi się zaangażować w przedstawiony świat i z zainteresowaniem wyczekiwać kolejnych wydarzeń. Te fajerwerków fabularnych raczej nie dostarczają, bo pod względem scenariusza to dosyć standardowe fantasy, które jest niezbyt skomplikowane i generalnie prosto opowiedziane, ale nie przeszkadza to, aby cieszyć się przebiegiem akcji i chcieć śledzić dalszy rozwój wypadków.

Aczkolwiek głosy mówiące, że to jedna z najlepiej napisanych komiksowych fabuł, uważam za mocno na wyrost. Czytało się miło, ale nie powiedziałbym, żeby cokolwiek miało tę pozycję wybijać ponad przeciętność. Wydźwięk zmienia tak naprawdę dopiero ostatni tom i choć jest to dobrze przeprowadzony zabieg, nadal nie nazwałbym tego jakimś genialnym scenopisarstwem. Przez większość serii raczej nie ma szczególnych zaskoczeń, a wielu rzeczy idzie się łatwo domyślić, również w kontekście zakończenia, które początek ostatniej części jednak wprost sugeruje.

Co jeszcze średnio mi zagrało, to zbyt duże nagromadzenie tego głupawego humoru, który przewija się przez wszystkie tomy. Za często uwaga skupia się na biuście Pelissy i motywach typu napaleni przedstawiciele różnych ras czy ptak srający komuś na głowę. Wydaje mi się, że przynajmniej część tego typu wstawek autorzy mogli sobie darować z pozytywnym wpływem na całokształt. Natomiast natłok podobnych elementów jedynie podkreśla typowo rozrywkowy charakter tego komiksu i w moim odczuciu ukierunkowanie jednak na młodzieżowego odbiorcę.

Także wybitności ja w tym tytule nie znalazłem, ale to nadal bardzo przyjemna przygoda, którą dobrze się czyta. W dalszym ciągu oceniam tę serię jako solidną, jednak z oczekiwaniami, jakie rozbudza jej renoma, niewątpliwie przegrywa. Mimo to lektury nie żałuję, bo miło spędziłem przy niej czas, a warstwa graficzna zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne pozycje tego autora, a na tym polu mam dalej spore zaległości, więc mimo wszystko komiks swoją rolę chyba spełnił.


Spoko przygodówka na 6/10.

Offline PabloWu

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2488 dnia: Nd, 16 Czerwiec 2024, 15:18:44 »
PabloWu zgadzam się! Kroniki to porno badziew od pierwszej do ostatniej strony.

Cięższe w ocenie jest dla mnie Astro City, podczas lektury miałem bardzo pozytywne wrażenia. Wciągające i emocjonujące historie, które już gdzieś widziałem. Po przeczytaniu tomu nie mam ochoty na następne części, zabrakło oryginalności.

Ooo widzisz, tak Cię wciągnęło i emocjonowało że aż nie chcesz poznać kolejnego tomu , niecodzienne zjawisko prawda  :)?
Do Astro City pasuje to co napisałeś - wszystko to już gdzieś było, wszystko to już gdzieś widzieliśmy :)

Offline amsterdream

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2489 dnia: Nd, 16 Czerwiec 2024, 15:24:04 »
Astro City tom 1
Również nie zachwycił mnie ten komiks. Bardzo nierówny, są zeszyty które czytasz i w myślach sobie mówisz - o, to było błyskotliwe a potem przychodzą dwa-trzy przez które przebijasz się na siłę. Za duże nagromadzenie no name-owych postaci, których los w ogóle mnie nie obchodził. Bardzo przeciętna warstwa graficzna. Po pierwszym tomie odpuszczam bo za droga inwestycja.
6/10

X-Statix: Powrót zza grobu
Lekki spadek poziomu w porównaniu do tomu pierwszego, ale to dalej jeden z najoryginalniejszych komiksów superhero ukazujących się po polsku. Naprawdę świetna meta dekonstrukcja gatunku którą warto przeczytać i mieć na półce.
7/10

Batman: Pogromca sprawiedliwości tom 1
Będzie to zaskakujące co napisze, ale to najlepszy NOWY Batman, nie będący historią klasyczną, jaki czytałem w ciągu ostatnich kilku lat. Świetna dynamika rysunków, ciekawe pomysły i rozwiązania fabularne. Szczególnie urzekł mnie Joker będący w tym uniwersum superbohaterem (a raczej antybohaterem), który chce współpracować z Batmanem, ale on go odrzuca bo działa w stylu Punishera (czyli zabija łotrów). Autor fajnie punktuje różne absurdy komiksów z Batmanem (jak chociażby pelerynę, zabezpieczenia w Blackgate, czy właśnie podział na dobro/zło). Będę zbierał dalej.
7,5/10

Joker: Operacja Specjalna tom 1
Jak dla mnie zbyt absurdalny. Czyta się to nieźle, jest zabawnie, ale nie mogłem przetrawić niektórych niedorzecznych rozwiązań fabularnych.
5/10

Ghost Rider: Danny Ketch
Nie spodziewałem się po tym komiksie niczego specjalnego a dostałem więcej niż oczekiwałem. Tutaj jest wszystko to, co było najlepsze w superhero w latach 90-tych. Jest brutalnie, jest mroczno, historie są wielowątkowe, utrzymane w atmosferze horroru, klimat w niektórych historiach można kroić nożem. Teraz już by niektóre takie fabuły nie przeszły (jak chociażby ta z Marvelowskim Strachem na wróble). A czym dalej tym coraz lepiej. Warstwa graficzna miażdży. Saltares, Texeira, Stroman niesamowicie eksperymentują ze stylem graficznym. Texeira to w ogóle był jednym z najlepszych rysowników lat 90-tych. Po przeczytaniu tego zbiorku nie dziwię się, że za sprawą duetu Mackie/Texeira, Ghost Rider stał się jedną z najpopularniejszych postaci Marvela w latach 90-tych. Liczę, że Mucha pociągnie ten run dalej.
8,5/10
Czas nas zmienił, chłopaki.