Ok, podnoszę ręce do góry i mówię: "poddaję się".
Miałem po prostu sen, że istnieje miejsce, gdzie łatwo docieram do interesujących mnie wiadomości. Gdzie, nie muszę czytać zbędnego bełkotu, który jest obecnie plagą w mediach i w dialogach. Gdzie wypowiedzi padają merytoryczne.
Oczywiście nikogo nie obrażam - poddaję się, gdyż widzę, że przeciwnicy takiego projektu to osoby, które dzielą się największą ilością informacji, dlatego to przegrana sprawa.