Ad. 1/2
Dla mnie najdroższym był chyba TPB "Hellboy- The Chained Coffin..." kupiony na łódzkim festiwalu, bodaj w 1998 roku, w miarę świeży wówczas tytuł..Cena okładkowa $17.95
Oszczędzałem sporo czasu, bo festiwal to była jedna z niewielu szans kupienia zagranicznych tpb, o hc nikt wówczas nie marzył. Sz.P. "I", tak go może nazwijmy, stosował srogi przelicznik za dolara, inny dla nowości, inny dla starszych rzeczy, ale zawsze chyba ponad 7zł=1$, czyli przebicie niezłe, bo średni kurs wynosił około 3,60zł. W dodatku stosował zaokrąglenia
Dałem za tomik 130 złotych.
130 złotych.
Dla porównania- paczka szlugów kosztowała wówczas jakieś 2,50zł, ON 1,40 za litr, bochenek chleba koło złotówki, pól litra mokrego władcy rozumu "Polonaise"[50%vol] ok12zł. Piwo- 1,25 za flaszkę. Pismo,, Świat Komiksu" -jakieś pięć złotych.
Dałem wtedy chyba jeszcze 90zł za "Wake the Devil"
, gdyż kochałem wtedy twórczość Mignoli i nie przerażała mnie wizja, że będę żarł tylko chleb z pasztetem, bo lubiłem pasztet z puszki..
Także za równowartość 52 paczek papierosów [czyli dziś ok 780 złotych polskich
] mogłem sobie poczytać przygody sympatycznego gościa ze spiłowanymi rogami i jeszcze szpanować wśród nielicznych znanych mi komiksiarzy. Nikt nie wierzył, że te komiksy ukażą się kiedyś po polsku.
Ad.4
Najwyższe zamówienie? Oszukuję sam siebie, robiąc w zbliżonym czasie kilka zamówień u różnych dostawców...ale chyba najwięcej u jednego to było jakieś pińć stów w bonito. Dawne dzieje.