Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Dział ogólny => Wątek zaczęty przez: roj w Wt, 11 Sierpień 2020, 13:30:51
-
Pamiętacie ile maksymalnie wydaliście aby mieć właśnie ten długo wyczekiwany i upragniony komiks lub wydanie zagraniczne?
Proponuję taki prosty podział:
1) najdroższy komiks
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
ad 1) 130 zł - Angel wings 1-3 (wydanie 1 z wysyłką)
ad 2) udaje mi się nie przepłacać
Raz było parcie aby kupić komiks za 50 zł gdy cena okładkowa to 8 zł, ale znalazłem regionalnego wydawcę i kupiłem normalnie.
ad 3) takich nie kupowałem choć posiadam parę z autografami
ad 4) około 312 zł z przesyłka (6 komiksy - wydawało mi się, że się szarpnąłem ale teraz trafiając na to forum to myślę sobie było to skromne co nieco:) )
Oczywiście możliwości wydatków i pojemności mieszkań są różne:)
-
Ja nie kupuje za więcej niż okładkowa.
-
Ad 1. Chyba jakieś 400-500 złotych za jakieś amerykańskie Omnibusy.
Ad 2. Nie zdarzyło mi się.
Ad 3. Moje podpisane komiksy pochodzą z normalnej dystrybucji, tak więc również nie zdarzało mi się przepłacać.
Ad 4. Hmmm... pewnie gdzieś między 2000-2500, ale to dawno temu, teraz jestem bardziej wybredny i zazwyczaj nie kupuję więcej niż 3-4 pozycje jednocześnie.
-
Ad 1. 220 zł za dwutomowy Świat Edeny z Egmontu lub 200 zł za Zagubione Dziewczęta (ciekawe czy teraz przeszłoby wydanie tego komiksu) - zależy jak rozumiemy "jeden komiks"
Ad 2. Nie zdarzyło mi się. Czuje się nawet niekomfortowo kupując po cenie okładkowej :)
Ad 3. Nigdy nie kupowałem komiksu z autografem/ nie płaciłem za autograf/wrys.
Ad 4. Koło 500-600 zł, ale po prostu lubię zamawiać "mniejsze" ilości komiksów na raz. Raz zdarzyło mi się wydać w ciągu miesiąca ponad 2 tys, ale to tez był wyjątek
-
1) Batman: Mroczne zwycięstwo - 149 zł (zwlekałem, zwlekałem, aż w końcu się wyprzedał i dostałem go w sklepie za cenę okładkową).
2) 112% ceny okładkowej za Batman: Nawiedzony Rycerz (czyli 100 zł za komiks o cenie 89 zł, ale to było 100 zł dostawą włącznie do paczkomatu, więc myślę, że tak naprawdę za sam komiks dałem tyle ile miał na okładce).
3) Nie kupuję takich rzeczy.
4) Około 300 zł, żeby mieć darmową przesyłkę z gildii, ale pewnie wkrótce będę chciał kupić Batmana B&W, więc padnie rekord (350 zł za 2 komiksy).
-
Szninkiel od Libertago. Nie żałuję ani złotówki wydanej na ten komiks.
-
Ad 1. W przypływie szaleństwa trzy lata temu dałem 1000 zł za Thor Omnibus vol. 1 i jeszcze raz tyle samo za X-men Omnibus vol. 1. Dziś już bym tego nie zrobił, inne czasy, inne priorytety.
Ad 2. Dwukrotnie, bo cena okładkowa tych omnibusów była chyba 125 USD.
Ad 3. Ekspedycja z podpisem B. Polcha, chyba 70 zł. Ogólnie nie potrzebuję autografów.
Ad 4. 1200 zł w przypadku omnibusa Thora (bo doszedł koszt wysyłki z Kanady).
-
1. Życie codzienne w Polsce z autografem Sasnala za 550 zł
2. ok. 26-krotność ceny okładkowej (mogę się troszkę mylić)
3. patrz pkt 1
4. ok. 1500 zł
-
jeśli zapłaciłeś za komiks 50 zł, a rozdawany był za darmo to to się inaczej nazywa niż przepłacenie :) :) :)
-
1) ponad 300 zł za Incala w slipcase'ie od Screamu na MFKiG
2) 140 zł za Strażników jako prezent urodzinowy dla kolegi, kupiony na allegro (gdybym się wstrzymał tydzień, to bym zakupił dodruk w rabacie :-[)
3) 50 zł za wrys Rosińskiego na Szninklu w tej czarnej twardej okładce (nie pamiętam ile dałem za wrys Lloyda na V jak Vendetta Egmontu)
4) 497,70 zł dwa lata temu na świąteczne prezenty
-
1) najdroższy kupiony - Bouncer 140 zł
2) chyba nie zdarzyło mi się kupić powyżej ceny okładkowej (ileś razy zdarzyło mi się kupić coś po angielsku, co później taniej wyszło po polsku)
3) nie kupuję komiksów z autografem; mam Ekspedycję Polcha, ale to z Gildii, więc się nie liczy
4) ok. 1100 zł - zamówiłem sobie z bookdepository Daredevila Bendisa, Brubakera, Astonishing X-men i New X-men; zamówienie było jedno, ale paczek przyszło z 5 albo więcej, bo taki tam proces mają; zazwyczaj zbieram ponad 300 zł i zamawiam z Gildii, jak Bonito było cenowo atrakcyjne to nawet pojedyncze sztuki zamawiałem i odbierałem osobiście.
-
1. Azyl Arkham, Incal i Kingdom Come z Mistrzów Komiksu, po ok. 300 zł każdy. Ale wcześniej (i później też) za podobne kwoty je sprzedawałem 8)
2. To pewnie będzie ten Azyl Arkham za ok. 300 zł, który okładkową o ile pamiętam, miał 79 zł.
3. Ekspedycja Polcha z Wydawnictwa Komiksowego, w przedsprzedaży. Chyba jedyny komiks z autografem jaki miałem :)
4. Ciężko powiedzieć. Kiedy przed laty większość komiksów kupowałem w Gildii, to w okolicach festiwali, mogły takie duże i drogie zamówienia iść (1500 zł?). Teraz różnie kupuje, staram się nie brać za dużych i za ciężkich zamówień. Choć też się zdarzy, że z jakiegoś potężnego wrześniowego, czy grudniowego pakietu Egmontu, wezmę komiksów za 800 zł w jednym zamówieniu.
-
1) najdroższy komiks
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
ad 1) Aliens - Black&White Classic Omnibus - 199,90 zł. I to był chyba jedyny komiks za który zapłaciłem więcej niż około 100zł. Nie kupuję drogich komiksów.
ad 2) Pewnie 4-5 krotność za jakieś archiwalne TM-Semici
ad 3) Kompletnie nie jarają mnie wrysy, autografy itp. i nie kupuje takich rzeczy
ad 4) 1500zł ale to było jednorazowe zamówienie z zaległościami z ponad pół roku i z czasów gdy komiksy kręciły mnie dużo bardziej. Teraz jak wydam 200-300zł miesięcznie to jest dużo a zdarzają się i takie miesiące, że nie kupuję nic.
-
1-2. Pewnie najdrożej wyszło mnie kupienie niedostępnego już normalnie Dredda - Mroczna sprawiedliwość. Ceny nie pamiętam.
3. Nie bawią mnie wrysy i autografy, jak się trafi to fajnie, ale nie poszukuję, więc nie dopłacałem za takie rarytasy :)
4,. To jest pewnie największe moje zamówienie komiksowe, ale ile kosztowało - nie pamiętam, ale możesz podliczyć :D
(https://4.bp.blogspot.com/-IgRSaS_ersw/W3riMnD_4kI/AAAAAAAAB-E/_f-eM7eVc7cePeOwzmWP_7c0X52aMtKCACLcBGAs/s1600/00.JPG)
-
Ja mogę zapłacić każdą cenę, aby była twarda okładka.
-
a)250 zł za Big Damn Sin City
b) nigdy nie płaciłem więcej niż cena okładka
c) nie zbieram autografów ani wrysów
d) tak się składa, że sierpień jest dla mnie rekordowy: 762,37 zł w Atomie, 318,60 zł w Gildii, gdzie szykuje się jeszcze zamówienie za około 280 zł, ale nie wiem czy nie dociągne do darmowej dostawy
-
1) Chyba od autora Na wypadek wszelki, woda, soda i Bąbelki (oraz Kudłaczki),
2) Nie przypominam sobie, żebym płacił za jakiś komiks więcej niż cena okładkowa,
3) Nie kręci mnie to, nie zbieram,
4) Coś koło 600-700 zł w jednym rzucie.
Czy to jakiś sondaż przed rzuceniem na rynek nowych wydań czy "kolekcjonerskich"? 8)
-
1. Chyba Martha Washington (220 zł), ale na pewno tyle nie płaciłem (a nawet coś mi świta, że dostałem za darmo). Zresztą chyba nigdy nie zapłaciłem okładkowej ceny w księgarni (i nie mówię tylko o wojnie rabatowej w czasach internetu), co najwyżej w kiosku w czasach TMSemic.
2. Nie przypominam sobie. Komiksy kupuję na tyle długo, że wszystkie interesujące pozycje udawało się zdobywać na bieżąco w okolicach premiery.
3. Coś tam mam podpisane, ale przypadkowo i bez opłat. Nie kręci mnie to zbytnio. Gdybym potknął się o autora to może bym poprosił, ale żeby gdzieś jechać, czekać albo płacić to nie.
4. Jednorazowo rekord padł ostatnio przy promocji w Smyku, bo za kilka zamówień dałem ok. 960, a to tylko w Smyku, były w tym czasie inne drobne zamówienia. Pojedyncze paragony czasem przekraczają 500, ale zwykle to miks komiksów i książek.
-
1. 150-ileś tam złotych za screamowego Incala ale na wrzesień idą Przedwieczni i Batman B&W więc granica pęknie.
2. Napewno nie więcej niż jakieś półtora cena okładkowej 120 złotych dałem za All-Star Batman i Cudowny Chłopiec, ogólnie jak kompletowałem Mistrzów Komiksu to bywało że dałem więcej niż okładka i to za używkę ale z reguły kupowałem w naprawdę dobrym stanie i różnice były raczej niewielkie, skompletowałem niemalże wszystko i za to co mi brakuje więcej niż cena wydawcy dać już raczej nie zamierzam. Można by powiedzieć, że przepłaciłem za "Zagubione Dziewczęta" bo dałem 110 złotych i to z rozwaloną okładką, ale raz że było warto, dwa pewnie bym teraz to sprzedał jeszcze drożej.
3. Nie jestem zainteresowany, niektóre z tych wrysów tutaj faktycznie fajne i nawet byłbym skłonny postawić tę flaszkę za taką pamiątkę, ale nie chciałoby mi się czekać w żadnych kolejkach.
4. Około 1600 złotych, ale to bodajże dwa razy. W normalnym trybie zamówienie na jakieś 800-900 złotych co dwa miesiące, ostatnio coraz mniej.
-
1. The Metabarons od Humanoids - pierwsze, zbiorcze wydanie, standard edition - kupione w 2012 za 59,90 euro.
2. Cos ok 2,5 raza w przypadku Cromwell Stone (pierwsze wydanie z 2007), ktore wyprzedalo sie w ciagu kilku tygodni, a ja akurat przyjechalem do Irlandii, gdzie mialem wazniejsze rzeczy na glowie niz zamawianie komiksow "szybko bo wykupia".
3. Podobnie, jak niektorych tu kolegow - nie kreca mnie wrysy, autografy, itp. Mam kilka autografow, ale zadnego nie zdobylem osobiscie. Jedyny odreczny rysunek jaki mam to Punisher wg KRLa. Spilismy sie woda, ja przysnalem, a Karol rysowal.
4. Mam juz tyle tego, ze od kilku lat mocno ograniczam zakupy. Najwiecej sosu ile wyfrunelo mi z portfela w jednym rzucie to cos ok 600 - 700zl, ale to pikus w porownaniu z tym ile wydaja tu inni koledzy.
-
1. 500 za 4 tomy "Szarej" kolekcji G. Rosinskiego. Stan "takise -" starte literki z brzegów, rysy. Ale kto mógł przypuszczać że wznowią :o. Filozofom się nie snil Szninkiel za 99 okladkowej...
2. Jw. Na Westernie nie ma ceny okladkowej Ale za 125PLN raczej w katalogu nie był.
3. Mam tylko Niezwyciezonego i to prezent. Ale pewnie koło 100.
4. Ok 650 na większość wydanego u nas Brubakera. W wyniku zachlysniecia sie twórczością.
-
1. 130 za Prosto z piekła dla siebie. W cenę była wliczona wysyłka. Na prezent jakiś Omnibus Thora za ponad 400.
2. nie przypominam sobie.
3. nie interesuje mnie to.
4. blisko 700 zł.
-
1) Tffffuj! Do bani z takim komiksem! wydanie kolekcjonerskie z 2005 r. - coś między 190 a 250 zł.
2) Staram się nie przepłacać, dawno już nie kupiłem komiksu w cenie okładkowej.
3) Nie kupuje komiksów z autografami, jak się trafi autograf to do komiksu, który już mam.
4) 300-400 zł.
-
1. Używany Feralny Major za 376 zł. Dziś rzadko przepłacam - albo komiks jest na tyle dobry, że zostanie wznowiony w normalnej cenie, albo nie jest tak dobry i nie jest wart mojej uwagi (ani pieniędzy).
2. Wychodzi 3,79 za Majora.
3. 139 zł za Niezwyciężonego w pakiecie z koszulką. Chyba że Antresolka profesorka Nerwosolka miała jakiś autograf (199 zł).
4. 704,35 zł w starym sklepie Egmontu (jakieś -40% mieli na bodaj wszystko).
-
1. 93,50 zł za Spider-Man by Todd Mcfarlane w Empiku z 15% rabatem Empik Premium (rozdawali za darmo :) )
2. Nie zdarzyło się
3. Nie interesują mnie, nie posiadam
4. 465,08 zł w Paskarzu w lutym 2020
-
1) Asolute Top10, kosztował mnie jakoś 200 z hakiem przez Amazona.
2) Przepłacania nie praktykuję
3) Pobazgrany komiks nie jara, ale Niezwycieżonego tak kupiłem za 100 coś...
4) Chyba niedawny komplet Sandmana Annotated za 600 z multiversum/azylu
-
1) najdroższy komiks
Szninkiel od Libertago (najdroższy jaki kupiłem) + Dreadstar Omnibus (najdroższy jaki posiadam, patrząc na ceny z ebay).
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
Póki co to mi się nie zdarzyło.
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
Nie posiadam nic takiego :(.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
Omnibusy The Walking Dead zamówione w ramach ostatniej promocji na Atomie - 1237,74 zł
-
1. 380 zł za używanego Feralnego Majora. I tak wydawało mi się, że to okazja. Ok. 600 zł za pierwsze wydania Opus Windsor-Smitha.
2. Sprzedałem kiedyś Azyl Arkham za 450 zł, który kupiłem wcześniej za 50 zł. Marża 800%.
3. Nie pamiętam, ale to był Polch w Ekspedycji.
4. Kilka zamówień w okolicy 1500 zł w życiu zrobiłem.
-
3. Nie pamiętam, ale to był Pilch w Ekspedycji.
A po co Pilch podpisywał Ekspedycję? ;)
-
Z całym szacunkiem: mógł być nieświadomy co podpisuje.
-
A po co Pilch podpisywał Ekspedycję? ;)
Polch, ale autokorekta w telefonie wie przecież lepiej...
-
1) Cz-b Thorgal od Libertago
2) Nie kojarzę, więc pewnie nie wielkia, a na pewno bardzo rzadko mająca miejsce
3) mam raptem dwa komiksy z wrysem - po jednym na dwie ostatnie KW - i żaden z nich nie jest jakimś niedostępnym białym krukiem.
4) zazwyczaj zamawiam z odbiorem osobistym, więc raczej mam wiele zamówień, a nie wielkie zamówienia - ale pewnie z raz czy dwa udało się w ciągu miesiąca łącznie 1000 przekroczyć
-
1) najdroższy komiks
90 za dawno w momencie zakupu wyprzedany "Superman: Na wszystkie pory roku" i przy innym zakupie także wyprzedany "Prosto z piekła" (wydanie w miękkiej okładce, czekałem na wznowienie, ale po zastanowieniu stwierdziłem, że pewnie podobna cena by była wtedy...).
Niezależnie od sytuacji dobra materialne (tutaj komiksy) nie są priorytetem, staram się minimalizować wydatki, kiedy cena mi nie pasuje, to nie mam problemu z odłożeniem zakupu. No i nie gustuję w pozycjach typowo kolekcjonerskich (najdroższe okładkowo to "Sprawiedliwość" i "Klatki" po 169 każdy)...
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
Z pozycji "nowożytnych" to 115% ceny pierwotnej za wyprzedaną dawno "Elektra Żyje" (75 gdzie okładkowo 65). Z pozycji starszych ilość niezliczona, głównie Semici (okładkowo kilka złotych każdy, kompletując serie po latach zdarzyło się dać kilkadziesiąt złotych za zeszyt, a więc przebitka może i 1000%), ale tych nie liczę, taka pozycja pośrednia to także dawno niedostępny w księgarniach Batman: "Black & White II" Egmontu, okładkowo 9,90 a dałem odpowiednio 30 i 37 za tomy 1 i 2 (a więc przebitka do 273%)
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
Brak.
Komiksów z wrysami/autografami nie kupuję, wręcz unikam wszystkich takich ofert. Jedyne komiksy z autografami jakie mam to kilka podpisanych przez Simona Bisleya. Jakoś w przerwie jaką miałem od komiksów (po Semicu/DK/Mandragorze a przed WKKM) przypadkiem wpadło mi w oko nazwisko gdzieś na plakacie czy w internecie, Bisley miał być 10 minut od domu w bibliotece, to wziąłem co miałem z jego rysunkami (głównie Semici) i podjechałem. Jeszcze młody byłem, to nieśmiało tylko kilka rzeczy do podpisu dałem :) Ostatecznie po latach niewielkie znaczenie mają dla mnie te podpisy i przy wznowieniach (np. "Lobo" czy "Slaine") po prostu puściłem dalej (mogliście widzieć w serwisach sprzedażowych, wiele miesięcy czekały chyba dwie pozycje na kupca). Aczkolwiek wrysy są fajną rzeczą dla fanów, Bisley wtedy rysował bez opłat od ludzi, teraz pewnie by sobie liczył ładnie.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komiksów
Tu nie mam pewności, wydaje mi się, że najwięcej jednorazowo "przepuściłem" w tym roku w Smyku. Mimo dużych ograniczeń poszło relatywnie dużo (pod 1000, nie chcę konkretnych kwot podawać), z założeniem "i tak kiedyś to kupię", a w rozliczeniu wychodziło niewiele drożej niż przy moich zakupach z drugiej ręki.
Z kolei przy ww. zakupach na rynku wtórnym też kwoty spore szły, przelewając ok. 500 miewam już myśli "a co jeśli nieuczciwy", więc gdzieś w tym zakresie najwyższy zakup z drugiej ręki.
Gdzieś wyżej mogłem się pomylić, ale na oko się zgadza ;)
Jeszcze w ramach ciekawostki odwróciłbym zapytania:
1) najtańszy komiks - tutaj masa pozycji, stare Manzoku czy nowsze Fantasmagorie po złotówce się trafiały, "Hellboye" w miękkiej (kupione już po ogłoszeniu wznowienia) niektóre w komplecie po przeliczeniu na sztuki wyszły po kilka złotych za tom, podobnie "Lucyfer" (aczkolwiek z tym trafiłem okazję, bo na wznowienie się nie zanosi).
2) krotność oszczędzenia na komiksie względem ceny okładkowej - w czołówce to co wyżej, plus pojedyncze pozycje z Nowego DC, widzę tomy jakie trafiłem za 10 z okładkową 89,99, więc 11%...
3) najtańszy komiks z autografem, wrysem itp. - jw. nic.
4) najtańsze jednorazowe zamówienie komiksów - tu bez sensu zmiana zapytania, pewnie coś się trafiło okazyjnie to dałem więcej za przesyłkę niż za komiks, ale to pojedyncze rzeczy.
-
1. 380 zł za używanego Feralnego Majora. I tak wydawało mi się, że to okazja. Ok. 600 zł za pierwsze wydania Opus Windsor-Smitha.
2. Sprzedałem kiedyś Azyl Arkham za 450 zł, który kupiłem wcześniej za 50 zł. Marża 800%.
1. Dobrze ci się wydawało, widziałem Majora sprzedanego za 800 zł.
2. Ten, kto kupił ten komiks za 1200 zł to dopiero przepłacił.
-
1) najdroższy komiks
Stare wydanie Tintina.
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
Tylko w przypadku wyjątkowych wydań oraz kupowania starych edycji albumów. Wtedy mogą to być spore wielokrotności.
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
Chyba komiks z dedykacją Herge, ale i Uderzo tez nie był najtańszy.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
Jeśli chodzi o komiksy nowe mój rekord to jakieś 5 tys zł - sporo rzeczy nadrabiałem.
-
1) Pierwsze wydanie Diademu Tamary w stanie idealnym, jak z kiosku :o - pół roku negocjacji i w równie dobrym stanie pierwsze wydanie 1 Księgi Tytusa Romka i A'tomka
2) Na pewno powyższe tytuły
3) Nie interesują mnie tego typu komiksy
4) Pewnie 1000+. Staram się trzymać żelaznej zasady 600 zł miesięcznie na komiksy. W przypadku akcji jak ostatnia w Smyku, w kolejnym miesiącu ograniczam zakupy.
-
Oniegdaj zapłaciłem na Alledrogo 189zl za Batman Azyl Arkham. Jak ja sobie plułem w brodę ze odłożyłem na półkę egzemplarz w cenie okladkowej. Później go sprzedałem i się wyrównało, a dziś mam znów 2edycje.
-
1) Sandman Absolute 300 zl za tom
2) Zawsze z Rabatem
3) Jak autografy to bezpośrednio od Twórców, nigdy nie było ekstra płatności.
4) Komplet Sandman 1200 zl
-
1) najdroższy komiks
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
Aż zacząłem się zastanawiać a później szperać. Ale żadnych sensacji chyba jednak nie będzie.
Ad 1: "Gotham City Sirens" - z tego co pamiętam to jakieś 2 stówki.
Ad 2: Brak takowych przypadków. Raz przepłaciłem - za "Musze" wydanie "Astonishing X-Men. Rozdarci", ale to było jakieś 40-50%. Żadnych wielokrotności.
Inna sprawa, że nie biorę pod uwagę kupionych w drugim obiegu "Hugo", ale jednak przeliczanie inflacji po blisko 30-stu latach wydaje się być bez sensu.
Ad 3: Nie zbieram, nie posiadam.
Ad 4: No i tu zacząłem grzebać. Niestety zamówienia z Bonito z tego co widzę po pewnym czasie znikają toteż największy udokumentowany zakup (wyłącznie komiksy) to "rozczarowujące" ( ;D) niespełna 400 PLN.
Z tego wychodzi, że ze mnie cienki Bolek. Inna sprawa, że może kiedyś jakoś bardziej mi odbije i się poprawię. :)
-
Cóż, ja zbieram stare PRL-owskie komiksy. Mimo, że ich nakłady były potężne, to obecnie dość trudno znaleźć egzemplarze w dobrym stanie, bez uszkodzeń, podklejeń taśmą itp. Także za jakieś wczesne Żbiki zdarza mi się płacić po 200-300 pln sztuka. Mój rekord to Kapitan Kloss, nr 1 pierwszego wydania ,wylicytowany za prawie 600,-. Ale był w stanie menniczym, że się tak wyrażę. Nie licząc zżółknięcia papieru, żadnych śladów przeglądania czy nawet obtarć okładki od składowania. Ktoś musiał go kupić i schować na pół wieku do szuflady.
Czy przepłacam za te zeszyciki? Hmmm, licząc średnią kwotę za stronę, chyba nabywam najdroższe komiksy z wszystkich tutaj dotychczas przedstawionych, ale traktuję to jako hobby, zabawę i niezbyt mnie obchodzą przeliczniki cenowe. :)
-
1. W poszukiwaniu Ptaka Czasu – 550. Kupiony rodzinnie, więc sam nie do końca zapłaciłem, ale trochę dołożyłem, resztę płaciła żona i starszy syn ze swojej kasy. Cały czas nie żałuję tego zakupu, wręcz przeciwnie, sam komiks nawet przeczytałem. ;)
2. Wychodzi na to, że maksymalnie okładkową. Chociaż myślałem, że przepłaciłem. Raz miałem taką sytuację, że kupowałem 300 od Taurusa, „ostatnie egzemplarze” za 70 dych– komiks był trochę wadliwy, jedna albo dwie kratki nie były rozcięte. Myślałem, że okładkowa jest niższa, a okazuje się, że 85. ???
3. Raz kupiłem „Niewinnego pasażera” z autografem w sklepie internetowym, ale nie przypominam sobie, żeby to było droższe. Może trochę. Ogólnie autografy to gratis. ;D No chyba, że blanki zaliczyć jako wrys z autografem - to trochę można zapłacić. 8)
4. No to razem z przesyłką 555, a zazwyczaj od 200 do 350 pojedyncze zamówienie, raczej raz w miesiącu, oczywiście był odstępstwa od tej reguły. I w jedną i w drugą stronę. Raz, nie tak dawno 420 wydałem jednorazowo. To mój rekord przy zwykłym zamówieniu. 8)
-
A liczą się CGC? :D
-
1. Incal za prawie 160 zł
2. Ród M z WKKM z drugiej ręki za chyba 89 czyli ponad dwukrotność
3. nie zbieram
4. Około 1500. Strzał absolutnie jednorazowy. Miałem wieloletnią przerwę w czytaniu komiksów i stwierdziłem, że inaczej nadrobienie najważniejszych tytułów wydając nie więcej niż 200 miesięcznie zajmie mi lata.
-
1. Prawdopodobnie Bouncer ca.150zł
2. Murena 4
3. Jedyny wrys jaki mam to Orchidea w Yans Tajemnica Czasu kupiony na bazarze za 25zł.
4. ok.600zł
-
1. Około 230 zł za Batman and Robin Omnibus Tomasiego.
2. Nie było.
3. Nie mam żadnego autografu. :(((
4. Kurde, nie wiem. Prowadzę tabelkę wydatków na pierdoły, ale miesięczną. Mogę jedynie powiedzieć, że najdroższy miesiąc komiksowy wyniósł 538,28 zł. I żałuję go niemiłosiernie, bo nie było warto. (- _ -)
-
1. Thorgal t.1 bw - 200zl
2. Nie zdarzyło mi się coś takiego.
3. Jedyny przypadek to zestaw Niezwyciężonego z koszulką i wrysem , ca. 140zł.
4. Czysto komiksowe w okolicach 350zł.
-
1. Wydaje mi się że Incal 160zl
2. Daredevil lub Ród M z wkkm za podwójną cenę.
3. -
4. Ponad tysiąc, nadrabiałem zaległości. Normalnie miesięcznie wydaję 300-400 zł.
-
Brakuje pytania "ile w sumie wydałeś na komiksy" :D
1. Szninkiel 599zł
2. Kajtek i Koko i Inni - 306% ceny
3. Nie kupuję z autografem.
4. około 800zł
-
1) najdroższy komiks
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
Ad 1: "Szninkiel" z Libertago 599
Ad 2: Z albumów - "Skąd się bierze woda sodowa" wydanie kolekcjonerskie w płóciennej oprawie z Ongrysa za 2,7 x cena okładkowa.
Bardziej jednak przepłacałem za kupowane z drugiej ręki ziny. W większości takich przypadków nie znam nawet ceny okładkowej, ale "Terminator Genisis i inne blokbastery" Termosa w cenie 8 x okładkowa (6 zł wg alejakomiksu.com) może być najbardziej przepłaconym przeze mnie komiksem.
Ad 3: "Krzesło w piekle" z wrysem i oryginalnym kadrem z komiksu - 500 zł na wspieram.to
Ad 4: Największe moje zamówienie na Bookdepository to 1100 zł, więc pewnie to. To było zamówienie po dłuższej przerwie w kupowaniu zagranicznych komiksów, więc trochę się uzbierało. Duże zamówienia to u mnie zwykle 300-400 zł.
-
1) najdroższy komiks
2) krotność przepłacenia za komiks względem ceny okładkowej
3) najdroższy komiks z autografem, wrysem itp.
4) najdroższe jednorazowe zamówienie komików
1. Dawałem po jakieś 200 zł za takie komiksy jak "Czarna Orchidea", "Sandman: Senni Łowcy", "Ronin" (w momencie kiedy były już niedostępne), zdarzało mi się też kupować coś powtórnie ze względu na znalezienie w lepszym stanie.
2. Patrząc na to, że tacy "Senni łowcy" mają na okładce 69,00, wychodzi mi przebicie 189,86%... To będzie chyba najwięcej z tego, co mi się zdarzyło.
3. Brak
4. Gildia: 640,40 zł. Ogólnie koniec zeszłego roku i pierwszą połowę tego mocno uzupełniałem zaległości, obecnie nie ma już tylu rzeczy, które mnie interesują i staram się ograniczać.
-
Ad. 1/2
Dla mnie najdroższym był chyba TPB "Hellboy- The Chained Coffin..." kupiony na łódzkim festiwalu, bodaj w 1998 roku, w miarę świeży wówczas tytuł..Cena okładkowa $17.95
Oszczędzałem sporo czasu, bo festiwal to była jedna z niewielu szans kupienia zagranicznych tpb, o hc nikt wówczas nie marzył. Sz.P. "I", tak go może nazwijmy, stosował srogi przelicznik za dolara, inny dla nowości, inny dla starszych rzeczy, ale zawsze chyba ponad 7zł=1$, czyli przebicie niezłe, bo średni kurs wynosił około 3,60zł. W dodatku stosował zaokrąglenia :)
Dałem za tomik 130 złotych.
130 złotych.
Dla porównania- paczka szlugów kosztowała wówczas jakieś 2,50zł, ON 1,40 za litr, bochenek chleba koło złotówki, pól litra mokrego władcy rozumu "Polonaise"[50%vol] ok12zł. Piwo- 1,25 za flaszkę. Pismo,, Świat Komiksu" -jakieś pięć złotych.
Dałem wtedy chyba jeszcze 90zł za "Wake the Devil" :) , gdyż kochałem wtedy twórczość Mignoli i nie przerażała mnie wizja, że będę żarł tylko chleb z pasztetem, bo lubiłem pasztet z puszki..
Także za równowartość 52 paczek papierosów [czyli dziś ok 780 złotych polskich :( ] mogłem sobie poczytać przygody sympatycznego gościa ze spiłowanymi rogami i jeszcze szpanować wśród nielicznych znanych mi komiksiarzy. Nikt nie wierzył, że te komiksy ukażą się kiedyś po polsku.
Ad.4
Najwyższe zamówienie? Oszukuję sam siebie, robiąc w zbliżonym czasie kilka zamówień u różnych dostawców...ale chyba najwięcej u jednego to było jakieś pińć stów w bonito. Dawne dzieje.
-
1) 150 zł za Incala
2) nigdy - to jest dla mnie podstawowa zasada
3) nie mam
4) zazwyczaj są to paczki o wartości 300-350 zł - pewnie jak wielu celuję w darmową dostawę z gildii
-
1. Chyba z 300zł za Cromwell Stone i 200zł za Blacksad- Czerwoną Duszę
2. Przebitka na nim była 3-4x
3. Nie mam
4. Po powrocie do komiksów kupiłem dwa zestawy kompletne na allegro Plansze Europy i Mistrzowie Komiksu- łącznie to było ok. 5-6tyś zł dokładnie nie pamiętam.
-
Ad. 1. Tu mam remis między Szninkielem od Libertago, a Sandman Oveture Gallery Edition (było nie było poza wspaniałymi skanami plansz w albumie znajduje się jeszcze sam finalny komiks) Cena z przesyłką zamknęła się w identycznej kwocie (taki zbieg okoliczności :) ) 599zł.
Ad. 2. Staram się nie kupować powyżej ceny okładkowej choć pewnie znalazło by się coś z początków powrotu do komiksowa kiedy to uzupełniałem braki. Jedyne co przychodzi mi do głowy na chwilę obecną to ten nieszczęsny pierwszy tom "Wiecznego Batmana" z którym zwlekałem i w rezultacie wyparował ze sklepów. Na szczęście przepłaciłem tylko 15 monet powyżej okładkowej więc nie było źle, biorąc pod uwagę ile to dziś kosztuje.
Ad. 3. Mam kilkanaście wrysów i autografów w kolekcji jednak w większości są to łupy z festiwali i jako takie były w większości opłacone czasem w kolejkach :) Choć wiadomo tradycyjne pięć dyszek mistrzowi Rosińskiemu trzeba było do skarbonki wrzucić. Jednak podobnie jak w większości przypadków najwięcej poszło na wrys do "Niezwyciężonego" i to razy dwa bo drugi kupiony album poszedł na prezent. Wrysy były jednak tak fajne że nie żałuję ani jednej złotówki.
Ad. 4. Staram się nie przekraczać budżetu 450 zł za jednorazowe zamówienie, łatwiej to rozplanowywać. Dlatego w tym przypadku odsyłam do pkt. 1.
:)
-
Dzięki za odzew. Nawet nie spodziewałem się, że tyle osób luknie ta to.
Oby się zapisały cytaty bo mi się zaczyna ziewać :)
jeśli zapłaciłeś za komiks 50 zł, a rozdawany był za darmo to to się inaczej nazywa niż przepłacenie :) :) :)
Nie był za darmo. Nie lubię przepłacać, więc skontaktowałem się z wydawcą i mieli :). Ten komiks to "Zdobycie Tykocina 1657" za 8 zł +wysyłka.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
4,. To jest pewnie największe moje zamówienie komiksowe, ale ile kosztowało - nie pamiętam, ale możesz podliczyć :D
(https://4.bp.blogspot.com/-IgRSaS_ersw/W3riMnD_4kI/AAAAAAAAB-E/_f-eM7eVc7cePeOwzmWP_7c0X52aMtKCACLcBGAs/s1600/00.JPG)
No problem :) za 45 sztuk to około 1800-2700, przy czym obstawiam bardziej dolną granicę bo chyba kupujesz po rabatach.
------------------------------------------------------------------------------------------
Ja mogę zapłacić każdą cenę, aby była twarda okładka.
Naprawdę każdą cenę? To chyba coś narysuję i wydam w twardej oprawie :)
-------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze w ramach ciekawostki odwróciłbym zapytania:
1) najtańszy komiks - tutaj masa pozycji, stare Manzoku czy nowsze Fantasmagorie po złotówce się trafiały, "Hellboye" w miękkiej (kupione już po ogłoszeniu wznowienia) niektóre w komplecie po przeliczeniu na sztuki wyszły po kilka złotych za tom, podobnie "Lucyfer" (aczkolwiek z tym trafiłem okazję, bo na wznowienie się nie zanosi).
2) krotność oszczędzenia na komiksie względem ceny okładkowej - w czołówce to co wyżej, plus pojedyncze pozycje z Nowego DC, widzę tomy jakie trafiłem za 10 z okładkową 89,99, więc 11%...
3) najtańszy komiks z autografem, wrysem itp. - jw. nic.
4) najtańsze jednorazowe zamówienie komiksów - tu bez sensu zmiana zapytania, pewnie coś się trafiło okazyjnie to dałem więcej za przesyłkę niż za komiks, ale to pojedyncze rzeczy.
Można odwrócić, tylko czy wtedy każdy nie szukałby jakiej rozdawanej darmówki lub sprawdzał za ile zł kupował w PRL?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A liczą się CGC? :D
Tak
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Brakuje pytania "ile w sumie wydałeś na komiksy" :D
Nawet się nad tym zastanawiałem, ale jeżeli będzie wola to się wrzuci :)
Przynajmniej wyjdzie kto jakim autem mógłby jeździć :D
-
Przy okazji chyba upadł mit jacy krezusi ci komiksiarze. Raczej nie wydają więcej niż 300 zł.
-
A to mało jest? Kto miesiąc w miesiąc wydaje 3 stówy na książki/filmy/muzykę? Ta kwota idzie w zawody chyba wyłącznie z papierosami. 8)
-
Przy okazji chyba upadł mit jacy krezusi ci komiksiarze. Raczej nie wydają więcej niż 300 zł.
Aż sprawdziłem sobie cały temat.
Na kilkuset użytkowników tego forum, kilkunastu wzięło udział w zabawie i wskazało swoje wydatki. Z czego raptem kilku potwierdziło miesięczne zamówienia... Trochę mało do snucia wniosków... Sorry, ale przy takiej próbie to czysta demagogia :P także micie trwaj :)
A to mało jest? Kto miesiąc w miesiąc wydaje 3 stówy na książki/filmy/muzykę? Ta kwota idzie w zawody chyba wyłącznie z papierosami. 8)
Według mnie mało, porównaj chociażby z porcelaną, z kraftem, znaczkami, winylami, whisky, podróżowaniem po świecie. A i na same komiksy jak chcesz czytać więcej papierowo i często też w oryginale, to mało...
-
Raczej nie wydają więcej niż 300 zł.
Aż sprawdziłem. W tym roku (od stycznia do końca lipca) przybyło mi w biblioteczce 182 pozycje - książki i komiksy. Licząc średnio 35 zł za tom, wychodzi 6370, czyli 910 zł miesięcznie. Ani nie myślałem, bez sprawdzania, jakby mnie ktoś spytał, to bym rzekł, że wydaję koło 500-600 zł.
-
Patrząc sobie na zamówienia niektórych osób w dziale Nasze kolekcje, to myślę, że "grube ryby" to się jeszcze w tym wątku nie wypowiedziały ;)
-
300 zł na zamówienie, bo po co robić nie wiadomo jak wielkie? I dla mnie ciężkie, i dla dostawcy (większe zagrożenie, że upuści). Przekracza się próg darmowej dostawy i styka. Jak jeszcze są jakieś promocje typu 3 za 2 z darmowym odbiorem albo Blik -20 zł, to się bardziej opłaca robić małe zamówienia. Pewnie u wielu osób na niedawnej promocji w Smyku poszły grube łączne wydatki na kilka(naście) zamówień, aż wolę nie sprawdzać.
-
Według mnie mało, porównaj chociażby z porcelaną, z kraftem, znaczkami, winylami, whisky, podróżowaniem po świecie. A i na same komiksy jak chcesz czytać więcej papierowo i często też w oryginale, to mało...
Nie wspominając już o starych samochodach i impresjonistach. :)
Nie mam pojęcia ile kosztuje miesięcznie zbieranie znaczków czy winyli (bo kolekcjonowanie whisky to chyba jednak niszowe hobby w Polsce), ale to w niczym nie zmienia mojego odczucia, że 3 stówy miesięcznie na komiksy to sporo.
Może inni dysponują innym budżetem i dla nich to nic. Dla mnie to konkretne pieniądze.
-
Patrząc sobie na zamówienia niektórych osób w dziale Nasze kolekcje, to myślę, że "grube ryby" to się jeszcze w tym wątku nie wypowiedziały ;)
No wiesz, strzeżonego pan Bóg strzeże- a nuż domownicy przeczytają przypadkiem wątek i wyjdą na jaw rzeczy nie do końca jawne ;)
-
Domownicy jak domownicy. Gorsza sprawa jeśli mamy tu jakiegoś kreta z urzędu skarbowego 😉
-
Urząd skarbowy namierza sprzedających nie kupujących ;)
-
Po nitce do kłębka...
Pozatym ludzie już za zegarki problemy miewali to czemu i nie za komiksy.
-
To nie jest taki całkiem teoretyczny problem bo coraz więcej osób musi składać oświadczenia majątkowe a tam pojawia się problem wyceny ruchomości co przepisy jakoś słabo precyzują. Zegarek jest banalny ale zbiór komiksów książek czy jakiś dzieł sztuki mebli itd zaczyna być trudny (czy rozpatrujemy wszystko osobno czy jako komplet)
-
zbiór komiksów książek czy jakiś dzieł sztuki mebli itd zaczyna być trudny (czy rozpatrujemy wszystko osobno czy jako komplet)
wobec braku w przepisach dotyczących oświadczeń majątkowych definicji kolekcji, niemożliwe jest przypisanie osobie składającej oświadczenie braku wykazania np. księgozbioru bądź kolekcji monet. W obecnym stanie prawnym odłączony element zestawu bądź kompletu podlega ujawnieniu jedynie, gdy może funkcjonować samodzielnie i jego wartość jednostkowa przekracza 10 000 zł. W przeciwnym wypadku taka ruchomość (kolekcja) nie podlega wykazaniu w oświadczeniu majątkowym.
Przegląd Antykorupcyjny, nr 1 (10), 2019, s. 66-67.
Swój księgozbiór ujawnił (niepotrzebnie) minister Szumowski - Do Rzeczy nazwało to "bogatym księgozbiorem" - ma około pięćset woluminów. Niestety, nie podał swojej wyceny owego księgozbioru, podał łącznie dla obrazów (15 sztuk) i książek - ok. 50 000 zł.
-
Są właśnie takie wytyczne. Niektórzy wykazują księgozbiory meble czy sprzęt RTV.
A to czy taka osób będzie miała problemy czy nie to inna kwestia bo już nieraz widziałem działania różnych organów bez żadnego trybu. Ale już nie brnę dalej. Nie to forum
-
Tylko zapytam z ciekawości, jeśli ktoś posiada kolekcję o dużej wartości, np albumy powyżej 10 tys/szt to ma obowiązek zgłosić to do urzędu skarbowego?? Niezależnie od tego czy kupił je w Polsce czy poza krajem?
A nie jest tak, że takie oświadczenia mają obowiązek składać osoby piastujące stanowiska publiczne?
-
Domownicy jak domownicy. Gorsza sprawa jeśli mamy tu jakiegoś kreta z urzędu skarbowego 😉
Żaden "kret" nie potrzebny. Forum jest widoczne dla wszystkich, nawet dla niezalogowanych.
-
Tylko zapytam z ciekawości, jeśli ktoś posiada kolekcję o dużej wartości, np albumy powyżej 10 tys/szt to ma obowiązek zgłosić to do urzędu skarbowego?? Niezależnie od tego czy kupił je w Polsce czy poza krajem?
A nie jest tak, że takie oświadczenia mają obowiązek składać osoby piastujące stanowiska publiczne?
Stanowisko publiczne się zdewaluowało w ostatnich latach i coraz więcej osób takie oświadczenia musi składać.
Oczywiście jak nie jesteś taką osobą to nikomu się z niczego spowiadać nie musisz. No chyba że kiedyś ktoś zapyta :)
-
Czyli jest obowiązek czy go nie ma?
-
Już uzupełniłem
-
Super, dzięki za odpowiedż.
-
Teraz nasi wspaniali rządzący pracują nad ustawą o prewencyjnej konfiskacie majątku, także ten.
-
[...]jego wartość jednostkowa przekracza 10 000 zł. [...]
No dobra, a kto to wycenia? Liczy się cena zakupu, czy aktualne ceny? Tyle, że np. w przypadku plansz to przecież indywidualna sprawa, co widać na aukcjach. Co za pole do popisu i możliwości dla służb wszelakich. "Strach, strach, rany boskie".
-
Na tym forum są osoby wydające 1500 miesięcznie na komiksy i kupujące wszystkie kolejne wydania tego samego, tylko jeszcze się nie odezwały.
-
1 najdroższy komiks : na pewno jakiś omniak, wydaje mi się że za invisibles albo doom patrol dałem 400zł, ew absolute transmetropilitan ale wydaje mi się że pojedyńczy tom był tańszy.
2 nie kupuje komiksów powyżej ceny okładkowej, jak coś jest oop w polsce to zazwyczaj można kupić po angielsku taniej albo czekać cierpliwie aż ktoś w ludzkiej cenie wystawi.
3 Nie grzeją mnie autografy więc nie mam żadnego takiego komiksu.
4 1700zł na raz z azylu komiksu (6 omniaków + dodatki), a licząc łącznie parę zamówień blisko siebie w święta dwa lata temu w azylu wydałem koło 3-4k, nie mam pojęcia jak to się stało :P. Z komiksów pl chyba ostatnie zamówienie w smyku (niby parę ale rozbite żeby wyszło taniej) jakieś 1400.
-
Na tym forum są osoby wydające 1500 miesięcznie na komiksy i kupujące wszystkie kolejne wydania tego samego, tylko jeszcze się nie odezwały.
Hmm.. Ciekawy temat.. :)
Dam 200% ceny okladkowej za zemstę hrabiego skarbka z 2010roku w dobrym stanie..
A nawet 300% jak ktoś ma w folii..
-
Hmm.. Ciekawy temat.. :)
Dam 200% ceny okladkowej za zemstę hrabiego skarbka z 2010roku w dobrym stanie..
A nawet 300% jak ktoś ma w folii..
Z ciekawości - a czemu wolisz kupić stare wydanie? Wg mnie nowsze jest tańsze i lepiej wydane (większy format, lepsza okładka i grzbiet, więcej stron)
-
Hmm.. Ciekawy temat.. :)
Dam 200% ceny okladkowej za zemstę hrabiego skarbka z 2010roku w dobrym stanie..
A nawet 300% jak ktoś ma w folii..
To wydane w kolekcji GR? Jeśli miało jedno wydanie, to ja mam w folii. :-D Nie zdecydowałem sie na otworzenie, po tym jak na wcześniejszym Rosiński złożył autograf.
-
JanJ nowe wydanie też oczywiście posiadam. lubię poprostu starsze wiekowe rzeczy, przykładowo posiadam też w dobrym stanie junaka z koszem, wske, shlke, poszukuje teraz wfmki.. :)
Starcek, serio mówisz? Podeślij mi zdjęcia, na ta chwilę daje Ci 225zl.. :)