Autor Wątek: Honor czy biznes?  (Przeczytany 24522 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Death

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #90 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:16:00 »
@Nie prawda, wydawnictwo było przekonane, że nie będzie dodruku, co wynikało z kooperacji. Po czym ktoś decyzyjny pewnie we Francji postanowił, że dodrukowują kilkadziesiąt tysięcy sztuk i wysłali zapytanie do PL, czy też chcemy zwiększyć nakład.
Ale przecież ja nie napisałem, że wydawnictwo wiedziało, że zrobi dodruk. Wręcz jestem przekonany, że w ogóle o nim nie myśleli. Po prostu później się okazało, że super zeszło i dodatkowo można zrobić dodruk. Tak jak pisałem, niech zrobią ten dodruk, mnie tam osobiście nie zależy. Ale to będzie miało swoje konsekwencje.

Offline Koalar

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #91 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:19:47 »
Zwirek, mógłbyś robić jako biegły :)

Sąd: Co oznacza wydanie limitowane?
Zwirek: Nie wiadomo.
Sąd: A czym jest wydanie kolekcjonerskie?
Zwirek: A co to znaczy?

Nie takie przekręty przechodziły ;)
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline volker

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #92 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:23:11 »
On jest limiowany tylko nie wiadomo do jakiej ilości. Wszystko się  zagadza. ;)

Offline Death

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #93 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:26:01 »
Do 500, a potem się okazało, że do 560.

Online isteklistek

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #94 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:26:31 »
Nie wiem, czy znacie wydawnictwo DSTLRY,. Wydali Somna 3 zeszyty, każdy miał mnóstwo wariantów i w polybagach do każdego numeru był wypuszczony wariant erotyczny. Teraz po wydaniu 3 zeszytów będzie wydanie zbiorcze, ale nie samych numerów, ale też dodatkowej 11 stronicowej historii “What Blighted Flame Burns in Thee?” by Becky Cloonan, Tula Lotay, and Richard Starkings z "DEVILS CUT ONE SHOT". Najlepsze jest to, że będzie wydanie:
- SOMNA HC za 107, 99 zł. preorder, 184 strony (30$)
- SOMNA HC DM EXC za 270,39 preorder, 200 stron (75$)

Wszystko jest jasne, nikt nie ma wątpliwości co jest co i jak będzie wyglądać. A u nas zaraz będzie dyskusja, że limitowany nie jest limitowany, że to znajomość rynku, branży, itp. itp. Jeżeli do marketingowego straszaka będzie robienie durnia z klienta, to będzie to żenujące.


Offline komiks

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #95 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:28:04 »
Moim zdaniem, dodruk nie będzie miał żadnych długotrwałych negatywnych konsekwencji, bo ludzie tak samo jak teraz kupowali w emocjach, tak samo będę robili w przyszłości. Może ktoś nie kupi raz w preorderze, a potem będzie sobie pluł w brodę, bo już nie będzie.

@Koalar Thorgal od Libertago nigdzie na stronie oferty nie ma napisane, że wydanie jest "limitowane" lub "klolekcjonerskie", więc co to jest? :) Pamiętacie, jak się śmialiśmy w wątku zakupowym, że ludzie wystawiają komiksy na Allegro z tytułem "unikat"?

Offline volker

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #96 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:29:11 »
Do 500, a potem się okazało, że do 560.
Nie uwzględniając dodruków;), o których  wcześniej nie było  wiadomo.

Offline Motyl

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #97 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:38:23 »
Egmont też nie podaje liczby limitowanych Noir i nie musi, każdy wie o co chodzi, o czym sam potem mówił Kołodziej.

Akurat zostało to wspomniane w jednym z filmików, że Noir i powiększone wydania pokroju Strażników to nakład rzędu 1000-1200 sztuk. Z kolei niepodawanie nakładów to bardzo dobra sprawa dla tzw. inwestorów, bo nie będą wiedzieli, jak duży/mały jest nakład i czy ryzykować zakup palety komiksów, czy tylko jednej sztuki na półeczkę.

Offline Koalar

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #98 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 15:44:45 »
@Koalar Thorgal od Libertago nigdzie na stronie oferty nie ma napisane, że wydanie jest "limitowane" lub "klolekcjonerskie", więc co to jest? :)

No przecież jest, że "Wydanie ekskluzywne" :) W dodatku album jest luksusowy :) Trochę inna para kaloszy ;)
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline nekro

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #99 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 16:03:11 »
Wydanie limitowane polega na ograniczonej liczbie i koniec, kropka. Napędzanie sprzedaży pod pretekstem limitu to oczywiście oszustwo, jeżeli zaraz dojdzie do dodruku. Każdy prawnik wie, co to znaczy edycja limitowana.
Jeśli dojdzie do dodruku, a wydawnictwo nie dostanie zbiorowego pozwu (kuriozum, wiem) to przynajmniej powinno dostać czerwoną kartkę przy głosowaniu na najlepsze wydawnictwo 2024
« Ostatnia zmiana: Nd, 07 Kwiecień 2024, 16:09:25 wysłana przez nekro »

Offline Castiglione

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #100 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 16:23:46 »
Zaś Mandioca nie podała w opisie oferty liczby sztuk, użyła zwrotu "wersja limitowana", ale nie wiadomo co to tak naprawdę znaczy.
No tak, głupi ludzie coś sobie ubzdurali, a to po prostu wydanie limitowane do ilości osób nim zainteresowanych ;D W sumie to nawet gdyby druknęli ilość odpowiadającą całej populacji świata, dalej byłoby to w jakimś sensie limitowane. OK, jednak wszystko git, już się nie czepiam ;D ;D

Offline komiks

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #101 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 16:44:13 »
Nie jest git, ale jak rozbijacie na atomy to co było napisane i powiedziane, to rozbijajmy. Nie ma podanej liczby sztuk, równie dobrze Mandioca mogła na dzień dobry zlecić druk 1000 egzemplarzy B&W i nie podawać tego do wiadomości publicznej i wtedy byłoby cacy? Nadal mogliby legalnie pisać, edycja limitowana.

Offline starcek

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #102 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 17:57:04 »
Jak dla mnie to największy ból mają ci, co się zorientowali, że za to wydanie nie wykształcą swoich latorośli, bo się nakład zwiększył. Borze szumiący. A miało być tak ekskluzywnie. BTW: Mandioca foliuje, czy nie? ;-)
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline michał81

Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #103 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 18:01:03 »
Mandioca foliuje, czy nie? ;-)
To co było drukowane w Polsce miałem zafoliowane. Odnośnie Drogi to nie wiem, bo jej nie zamawiałem.

Offline Corto Maltese

  • Wiadomości: 149
  • Polubień: 319
  • „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie"
    • Zobacz profil
Odp: Honor czy biznes?
« Odpowiedź #104 dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 20:52:48 »
Wydanie limitowane polega na ograniczonej liczbie i koniec, kropka. Napędzanie sprzedaży pod pretekstem limitu to oczywiście oszustwo, jeżeli zaraz dojdzie do dodruku. Każdy prawnik wie, co to znaczy edycja limitowana.
Jeśli dojdzie do dodruku, a wydawnictwo nie dostanie zbiorowego pozwu (kuriozum, wiem) to przynajmniej powinno dostać czerwoną kartkę przy głosowaniu na najlepsze wydawnictwo 2024

Czytam ostatnio niektóre tematy na forum i muszę przyznać, że całkiem sporo ubawu dostarcza część z wypowiedzi. Na wstępie zaznaczę, że nie jestem klientem w kwestii tego komiksu, raczej obserwuję z boku.
I jak to mówią, "tylko spokój nas uratuje", zatem schłodźmy gorące głowy.
Art. 286 paragraf 1 kodeksu karnego oszustwo definiuje jako "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Zakup komiksu, z własnej, nieprzymuszonej woli, to niekorzystne rozporządzanie swoim mieniem? A może zabrakło zdolności pojmowania przedsiębranego działania? Bądźmy poważni i takich słów jak "oszustwo" nie używajmy.
Bo to podpada pod inny zakres tego forum, który sporo śmiechu mi ostatnio przyniósł czyli działalność pewnego użytkownika o nicku zaczynającym się na 8a.
Dalej, jeśli chodzi o sprzedaż, prawo opiera się na kodeksie cywilnym. W którym nie ma definicji "limitowanego", "kolekcjonerskiego" czy "ekskluzywnego" produktu.
I trzecia rzecz, interesuję się zegarkami. W świecie zegarków edycje limitowane są wypuszczane, właśnie po to by skusić klientów byciem limitowanymi. Innym designem, materiałami użytymi do produkcji, kooperacją z jakimś celebrytą etc. Cena oczywiście wyższa niż standardowy model. Tylko, że nikt tego nie kontroluje (bo i po co?), co do ilości egzemplarzy i innych cech takiej edycji. Czy limitowaną edycją jest 2009 egzemplarzy zegarka Oris Aquis DAT WATT (numer referencyjny 01-743-7734-4197) czy może Zenith El Primero Revival G381 limitowane do 50 egzemplarzy? A może 3000 egzemplarzy Citizen Promaster Flyback Chrono (nr referencyjny AV0075-70E)? Czy jeszcze inna liczba?
I tak, wiem, że niektóre rzeczy są czasami słabe ze strony sprzedających. Przykładowo, będąc przy zegarkach, jak jest zapowiedź o zaprzestaniu produkcji danego modelu (co napędza sprzedaż, bo ludzie chcą kupić póki jest), a potem ileś miesięcy później lub na następny rok, przywrócenie tego modelu do oferty, choćby odświeżonego. Jednak na koniec dnia każdy sam podejmuje decyzje zakupowe na bazie dostępnych informacji w teraźniejszości lub próbując odgadnąć przyszłość. Ryzyko, pozytywne i negatywne, ponosimy sami. Tu chyba, mimo średniej sytuacji (bez dwóch zdań) nikt bezpośrednio nie jest poszkodowany.
"Głównym obiektem zainteresowania całego chrześcijaństwa jest człowiek stojący na rozdrożu. Natomiast rozległe, płytkie filozofie – wielkie syntezy bredni – zawsze traktują o epokach, ewolucji i ostatecznych rozwiązaniach." G.K. Chesterton

Login lichess/chess.com: CortoMaltesePL