Tak jeszcze raz. Dla mnie to jest wielka zaleta obu kolekcji - regularność wydawania. Dzieki temu wiem, że w komiksową środę dostanę WKKM i Conana (I WKKDC od Eaglemoss), a tydzień po nich SBM. I tak w kółko. Przecież przed 2012 rokiem zdążyliśmy zapomnieć, że coś takiego jest możliwe. I cały 2013 i 2014 Hachette miażdżyło konkurencję wydając po 26 superhero rocznie. I tak jest do dzisiaj i to mi się bardzo podoba.
I jeszcze - niezła cena. Konkurencja swoje twardookładkowce ciągle wydaje drożej o te 5-8 zł.
Lista tytułów - Oczywiście zdarzały się słabiaki, ale przeważnie dostaliśmy naprawdę wartościowe tytuły. Nie tylko duble z TM semic czy Egmontu, ale też premiery, ważne eventy, fajne runy, KLASYKI. Bez Kolekcji w życiu nie przeczytałbym po polsku Kree-Skrull War, Tajnych Wojen czy Sagi Infinity
I jeszcze panorama. Ja lubię, zdaje się, że wiele osób też, choć mógłbym się bez niej obejść. Ale to miły dodatek.
Zdecydowanie zalety przeważaja nad wadami kolekcji i cieszę się, że rozruszały nasz rynek.