Eaglemoss wydaje WKKDC we współpracy z Egmontem. Czyli gdybyśmy mieli postawić znak równości między tymi dwiema sytuacjami, to Hachette musiałoby wydawać kolekcję we współpracy z Ongrysem albo z Ongrysem i SL, a szczerze wątpię, żeby którykolwiek z tych wydawców by się pisał na coś takiego.
Ale oczywiście znaku równości stawiać nie można, bo tylko wydawcy widzieli swoje umowy i żadne krzyki, że "ale ja widziałem taką umowę i to pewnie jest taka umowa, bo tak zgaduję" nic tu nie zmienią.