Ale na co ja mam odpowiadać, napisałem skąd mają wziąć na tą "5", nie odniosłeś się do jednego punktu to zwróciłem uwagę, że pominąłeś Będziesz chciał zakładać działalność to zobaczysz o co chodzi, o ile to w ogóle wejdzie w życie.
Aha, czyli jeszcze nie weszło, a ty już krytykujesz. Raczej nie będę zakładał działalności, natomiast tu mowa jest chyba o samozatrudnieniu. A to jest jakaś patologia, więc akurat nie przeszkadza mi, jeśli będzie się to opłacać coraz mniej. Działalność gospodarczą powinno zakładać się w celu... prowadzenia działalności gospodarczej, a nie wykonywania tej samej pracy, co człowiek zatrudniony na etacie, tylko pod innym reżimem prawnym.
Jeżeli o mnie chodzi to podatków płace co raz więcej i z tego co widzę będę płacił jeszcze więcej i nie zauważyłem żeby mi ktoś coś obniżył.
No ale jesteś w mniejszości. A większości się polepszyło - czy to małym przedsiębiorcom, którym obniżyli CIT z 19% do 15%, czy to osobom biorącym 500+, czy emerytom. A teraz jeszcze polepszy się osobom płacącym PIT. Na marginesie dodam, że opodatkowanie pracy również uważam za patologię, ale to raczej taki filozoficzny wtręt.
A jak u ciebie jest z dochodami? Pogorszyło się, polepszyło, czy pozostało bez zmian?
Z tego co pamiętam to z TK za bardzo nie było problemu dopóki obecna ekipa doszła do władzy, nie wiem może mam słabą pamieć.
Takie pisanie, że TK to kompletnie zbędny organ, to można równie dobrze napisać, że Konstytucja jest zbędna.
Zależy co rozumiesz pod pojęciem problemu z TK. Bo np. zamieszanie z wyborem sędziów zostało zapoczątkowane przez poprzednią ekipę, która do spółki z SLD powołała pod koniec poprzedniej kadencji sędziów do TK "na zaś", czyli na miejsce tych sędziów, którym kadencja kończyła się za kilka miesięcy dopiero. Więc PiS potem postąpił podobnie, depcząc wszelkie procedury.
Natomiast sporów między rządem a TK nie było, bo tak jak napisałem, TK jest zawsze usłużny wobec partii rządzącej. Bo to ona powołuje sędziów do TK. I nie inaczej było z ekipą Rzeplińskiego. Coś tam oczywiście dla pozoru uznawali za niekonstytucyjne, ale w sprawach naprawdę istotnych, jak kradzież pieniędzy z OFE, czy podwyższenie wieku emerytalnego, szli władzy na rękę, mimo że oba zdarzenia były w oczywisty sposób niekonstytucyjne i sprzeczne z podstawowymi prawami człowieka. Ekipy rządzące natomiast bez najmniejszych skrupułów lekceważyły wyroki TK. Wiesz jak to się robi? W bardzo prosty sposób. TK uznaje jakiś przepis za niekonstytucyjny i daje, dajmy na to, rok na jego zmianę. No to rząd po roku zmienia przepis trochę, ale nie na tyle, żeby było nie po jego myśli. Nowy przepis nadal jest niekonstytucyjny, ale to ponownie musi orzec TK. A najpierw ktoś musi to zgłosić. Proces trwa kolejne 2 lata, po którym to czasie TK uznaje przepis za niekonstytucyjny i daje rok na jego zmianę. Czyli mamy już 4 lata, kiedy niekonstytucyjny przepis sobie może spokojnie funkcjonować. Dlatego właśnie uważam, że TK jest zbędny.
A co do Konstytucji, to akurat ta obecna jest bublem prawnym, bo bez przerwy odsyła do ustaw. I to umożliwia np. takie zamieszanie, jakie było w przypadku TK, czy SN.
I coś ostatnio słyszałem, że reforma edukacji się udała obecnej ekipie
A co, nie dostałeś się do wymarzonego liceum?