No to miałbyś wydania uber extra droższe, bez literówek, z całymi rozkładówkami itd. oraz bieda wydania gdzie wszytko może się zdarzyć - gdzie wady ?
Wtedy sytuacja byłaby w sumie podobna do obecnej, bo dalej za zwykłą cenę nie dostałbyś dobrze przygotowanego produktu - skoro byłby dostępny tylko za kupę kasy, dla niektórych mogłoby nie robić różnicy, czy jest, czy go nie ma.
Zresztą skąd pomysł, że wydania uber extra droższe byłyby bez literówek?

"Uberextrowość" łatwiej się komunikuje klientom powiększonym formatem czy błyszczącymi fragmentami na okładce, które przyciągają więcej uwagi niż takie prozaiczne i nudne rzeczy niż porządna korekta i fachowo zrobione tłumaczenie...
Tu odwołam się do pewnego wydawnictwa, które działa u nas i wypuszcza różne "uber extra wersje" popularnych komiksów Grzegorza Rosińskiego i innych frankofonów - co prawda ich nie kupuję, ale z tego, co pamiętam z postów innych forumowiczów, raczej nie są pozbawione różnych "ciekawych" rzeczy...