Gdzieś trzeba zarysować granicę, że "starczy". W przypadku MCU, po spróbowaniu paru seriali i filmów fazy 4, uznaję, że "Avengers Endgame" jest dobrym momentem by sobie odpuścić. W przypadku superhero Marvela od Egmontu, odpuściłem po "Secret Wars" Hickmana. Epic-ów raczej nie będę ruszał nowych, "Punisher" starczy mi w formie serii MAX w mojej kolekcji, może pojedyncze tytuły i zastanowię się czy kontynuować zbieranie Epic Amazing Spider-Man. Sagę Knightfall Batmana odpuściłem, nie mam sentymentu ponieważ w czasach TM-Semic czytałem bardziej właśnie Spider-Mana, "Road to No Man's Land" i "No Man's Land" jednak kupię. I jak patrzę na zapowiedzi Egmontu na rok 2023, coś niecoś sobie wybiorę ale jednak większość mogę spokojnie, bez żalu odpuścić, jak komiksy dziecięce, serie DC czy Marvela itd. Z pojedynczych tomów interesująco wygląda "Skorpiony Pustyni" Pratta, "Tenebreuse" Mallie i Huberta, "Spider MAn Noir" czy "Batman Contagion", ale raczej patrząc na moje zakupy z ostatnich lat, tych komiksów będzie mniej niż więcej, w koszyku.
W 2021, patrząc na szybko, kupiłem 42 komiksy wydane w Polsce, zagranicznych nie liczę. W tym roku, jak dotąd, 20, a patrząc na zapowiedzi listopadowe, raczej nie więcej niż parę kolejnych wpadnie w tym miesiącu. Na pewno "Samotny Wilk i Szczenię" od Hanami, choć to będzie dubel.
A wielkiej straty ograniczania tytułów nie odczuwam, zaoszczędzone pieniądze to jedno, a zaoszczędzony czas to drugie. Może w końcu się zabiorę za dokończenie pentalogii azjatyckiej Jamesa Clavella albo przeczytanie dzieł zebranych Adama Heydla, bo patrzą z wyrzutem z półki od dawna.