Trochę rozczarowanie. W sumie kupię z tego wszystkiego prawie nic. Chociaż może to i dobrze.
Kolejnym rozczarowaniem jest sposób prezentacji. Kołodziejczak zostawia superhero na koniec, bo wszyscy na to czekają. Kiedy w końcu do tego dochodzi to już zostaje niewiele czasu, slajdy przeskakują jeden po drugim, nawet nie wiadomo co na nich jest i dlaczego, nie tylko same slajdy są skromne, ale i ich omówienie. Jeśli to miał być gwóźdź wystąpienia to jakiś taki niedopracowany.