Ale dlaczego niestety? Może to i dobrze.
Portfele odpoczną, będzie można na spokojnie czytać zaległości. Zawirowania na świecie może zelżeją.
Inne aktywności też pozostają w mocy.
Wcale bym się nie obraził gdyby przydarzyły się dwa wolniejsze lata.
No niestety "Niestety" jest tutaj bardziej uzasadnione, nawet w kontekście twojego portfela. Mniejsza aktywność Egmontu na rynku to mniejsze zainteresowanie komiksem jako takim (teoria blue ocean), dlatego bardzo pozytywnie postrzegam to wydawnictwo za działalność w covidzie, kiedy wszyscy podkulili ogon tracąc bardzo dobrą okazję do zarobienia na pasji ludzi, którzy nagle ograniczyli wydatki na pozostałe aktywności. Stąd z hejtera tego wydawnictwa stałem się umiarkowanym fanem.
Ale wróćmy do dzisiaj.
Egmont rządzi tak bardzo, że nawet nie zdajemy sobie sprawy. To od nich zależy kształt i ilość ludzi na rynku. Taka Planeta Komiksów, Taurus i inne Kurce to w zasadzie pasożyty rynku, a nie konkurencja. Może Mucha miała opcję na gryzienie większej ilości tortu, ale już nie ma (wyleciała w covidzie).
Szkoda, że nikt nie bada tego rynku tak na poważnie. Jeśli Egmont ograniczy wydawanie, to naturalnie mniej komiksów się sprzeda, mniejsza marża, mniej klientów, mniej księgarni i imprez komiksowych. To w ogóle śmieszne, że dzisiaj taki przykładowy Kurc powinien skupować komiksy Egmontu, żeby utrzymać się na rynku*. Mniej konsumentów oznacza mniejsze nakłady, a więc wyższy koszt jednostkowy komiksu, co pociągnie kolejny skok cen. Sytuacja z papierem może się unormuje, może nie, ale sytuacja z węglowodorami nie ma szans na spadek, a w tej chwili zgodnie z raportem rynku papierniczego to energia niezbędna do uruchomienia maszyn drukarskich ma większy wpływ na koszt usługi druku niż cena papieru. Prawdziwa inflacja zacznie się od lipca, kiedy zejdzie tarcza antyinflacyjna. Paliwo po 10 złotych to kwestia 2 miesięcy.
Naturalnie więc przyjdzie nam spotkać się z cenami komiksu dwukrotnie wyższymi niż rok temu.
Twój portfel tego nie łyknie. Odmówisz kupienia ulubionego HC za 250 okładkowej, skoro w lipcu 2021 kosztował 120. Twój portfel tego nie łyknie.
I tutaj dochodzimy do sedna. Egmont już nie raz pokazał, że rachunek jest u nich silniejszym argumentem niż u innych wydawnictw. Jak Mandioca uwali pieniądze w kolejnym słabym tytule, to trudno, pójdą do pracy, zarobią hajs i zapomną. Ale Egmont tego nie zrobi. Pozamykają serie w połowie, zawieszą, oskarżą czytelników o niekupowanie i zostaniemy na lodzie.
*hurtowe skupowanie stocku Egmontu jest bardzo dobrym pomysłem dla mniejszych wydawców. Na KW pokazał to ten gościu, który jako jedyny miał komiksy Egmontu dla dorosłych i robił furorę. Dzisiaj Epik Spidera można mieć za 100 w hurcie. Za kilka miesięcy kiedy będą sold out, dodruk Egmontu będzie kosztował ze 150 za sztukę+marża, wyjdzie ze 200. Posiadać magazyn takich rzeczy może być solidnym przychodem dla ludzi, którzy i tak są w branży i tak. Mają magazyny, mają dystrybucję, powinni skupować innych, a nie wydawać i ryzykować.
Nie martwiłbym się o Taurusa, jak będzie kończył serie: Pożoga, Elryk, Orbital, LO etc. Spokojnie będą ludzie kupować, żeby mieć na półce komplet.
No nie, zarabia się głównie na 1 - to jest podstawa tego rynku. Każdy kolejny tom to mniejsza sprzedaż, nic z tym nie zrobisz, to oczywiste. Dodatkowo wymieniłeś akurat te serie, które nie mają szans na bycie hitem sprzedażowym. Nowy Orbital jest dostępny od 2018. I co? Taurus to największy przegrany rynku, próbują odzyskać szacunek, ale nie wierzę by się udało.
I ciekaw jestem ile przychodu dla Taurusa daje im działalność wydawnicza a ile handlowanie innymi komiksami. Obstawiam, że znacznie więcej. To jest argument za skupowaniem stocku Egmontu.
EDIT: Właśnie przeczytałem, że wydawnictwo Lacerta (planszówki) się zwija. Zaczyna się.