Egmont jest mistrzem świata w wydawaniu takich albumów, które prawie chcę. Rzadko wychodzi taka typowa perełka jak Usagi, Blacksad, Corto, Muminki, że muszę. Najczęściej jest sporo komiksów "o, nawet fajne, chętnie wezmę, ale nie muszę".
Kid Lucky, Iznogud bez Gościnnego, Dom szeptów, O czym szumią wierzby... Takie, że fajnie przeczytać, ale nie muszę.
Najlepsze rzeczy jakie mają, to kolejne wydania tego co już czytałem. Sandman, Kajko i Kokosz, Ego, oryginalne Smerfy Peyo. Tak naprawdę nie muszę kupić niczego z tego pakietu, bo perełki typu Sandman już mam w innym wydaniu, a jest parę, że spoko, ale przecież na półce mam 750 nieprzeczytanych, więc nie ma potrzeby.
Egmont nawet spoko album Polska