Cena 7 Morrisona istotnie przewalona, ale ja ten komiks kupuje z automatu podobnie jak Animal Mana.
Czytałem po angielsku na ComiXology i to po dziś dzień jedna z najbarwniejszych pozycji DC Comics.
Istotnie mało tam znanych postaci, z takich bardziej rozpoznawalnych jest ledwo Zatanna i Frankenstein, jeżeli ktoś ogarnia lore New Gods to może do tego sobie dopisać Mister Miracle'a, ale cała reszta tej zgrai to postaci już bardzo mocno niszowe.
Należy też dodać, że to nie jest klasyczny team-up pokroju JL czy Avengers, więc jak ktoś liczy na coś takiego to się srogo zawiedzie.
Fajnie, ze to wychodzi już w styczniu to nie będzie trzeba czekać aż tak długo.
Poza tym dobrze było gdyby w ramach uzupełnienia wydano u nas Kill Your Boyfriend, Seaguya, Marvelboya
i Nameless. Nie są to tak znane rzeczy tego twórcy, ale w tym właśnie sęk. Ostatnia pozycja to już w ogóle sztos, bo to Morrison w Image Comics, którego nieźle spuszczono ze smyczy. Mam tylko wrażenie, że nie każdemu się to spodoba, bo to jest jednak rzecz mocno jasna przekazem i ostro dostaje się tam po głowie religii. Więc jeżeli ktoś jest fanem tego twórcy, a nie lubi takich treści, to niech czuje się ostrzeżony w razie jakby to kiedyś u nas wydano.
W ogóle odnoszę wrażenie, że większość tego co najbardziej znane Morrisona już u nas wydano, albo jest w zapowiedziach. Brakuje w tym wszystkim tylko runu Batmana. Czyżby Egmont zostawił, to najbardziej popularne na koniec?