Może ktoś powie, że jestem oderwany od rzeczywistości, ale dla mnie te kolekcje, to tak jakby ich nie było - sorry, ale pierwsze 10 tomów było w każdym kiosku, a później ich znalezienie graniczy z cudem. Nie odpisujcie mi tylko, że "kto pierwszy ten lepszy" bo wtorkową "Piłkę Nożną" mogę sobie kupić w dowolny dzień tygodnia i w dowolnym kiosku/saloniku prasowym. Z komiksami Hachette tak nie jest, a nie raz chciałem to kupić.
Dlatego dla mnie niech im zabierają jak najwięcej