"Thorgala" (i to zarówno głównej serii jak i pobocznych) nie czytuję od lat. Niemniej ów trójząb w tle zapowiadanego tomu mocno mnie zaintrygował, bo wątek paleoastronautyczny w klasycznych tomach bardzo mi "podchodził". Z drugiej strony znać, że zarządzający tą marką chyba nie mają już pomysłu na podsycenie nią zainteresowania zupełnie nowymi konceptami i stąd kuszenie starych fanów sprawdzonymi motywami. Mnie w każdym razie póki co podkusili, choć oczywiście spodziewam się raczej wariantu nieudanego "odgrzania" "Łuczników" w "Barbarzyńcy" niż autentycznie zajmującej fabuły.