Aż tak głęboko wczoraj tego nie analizowałem Panowie
Chodziło mi wyłącznie o to, że niczego co czytałem od Snydera nie nazwałbym niesamowitym, kunsztownym ani niezwykle [jakimkolwiek]. Prawda - nie czytałem dużo, a i nie wiem czy po Death Metal sięgnę (tj. najpewniej sięgnę ), jeszcze ze dwa lata temu byłem całkowicie na "nie" względem Metalu i zastanawiając się teraz dlaczego w końcu te tomy zakupiłem (wraz z Ligą i BKsŚ) myślę, że trochę kwestia marketingu (wiele tematów o DC tu czy w innych miejscach obraca się wokół Metalu), a trochę tego, że postaci złych Batmanów (szczególnie tego głównego) jakoś się "utarły" i ostatecznie nie są wyłącznie pretekstowe (jak zdawało mi się początkowo).
A jak już analizujecie - w opisie nie użyłbym słowa "kunsztowny", jak podaje chch jest to jeden z synonimów słowa "misterny" i w obu przypadkach mam problem z dokładnym zdefiniowaniem odnośnie komiksów, jednak to drugie słowo nie wskazuje bezpośrednio na jakość danej rzeczy. "Misternie skonstruowana fabuła" rozumiem tak, że jest przemyślana, nie ma dziur logicznych itp., ale ostatecznie może mieć wady i znacząco się nie wyróżniać. Z kolei zwrot "kunsztowna opowieść" w moim rozumieniu ma powiedzieć, że przedmiotowa opowieść jest przemyślana i ogólnie "dobra", ponadprzeciętna, ciężko zarzucić jej wady...
edit: a co myślicie o słowie "wyrafinowany" w odniesieniu do komiksów?
To nie są ambitne komiksy tematycznie, to na pewno. Realizacyjnie jednak już tak. Ogromna skala, szalone pomysły, rozmach wydarzeń. Pod tym kątem realizacji eventu jak najbardziej bym je określił kunsztownymi. Swoje zadanie spełniają. Eventy były takie zawsze, tutaj nie liczę Kryzysu Tożsamości i Kryzysu Bohaterów, bo one kryzysem w tytule to dotyczą bardziej kryzysu moralnego aniżeli walki z kolejnym wielkim złem.
Mi te eventy Snydera leżą, bo oczekiwałem od nich absurdalnej jazdy bez trzymanki i to one zapewniają w 100%, chociaż na pewno w kategorii samych eventów DC ma kilka dużo lepszych pozycji.
No a czemu komiksy nie mogą być wyrafinowane? No i nawet już nie w kontekście tych indie, temu dajmy spokój, bo to się zawsze łatwo samo broni a stricte superhero. Strażnicy, Miracelman, Powrót mrocznego rycerza, Batman Rok pierwszy, Marvels. Jak dla kogoś to nie jest wyrafinowane, to chyba cały gatunek superhero może olać, bo to nie rzecz dla niego. Wiem rażące uproszczenie, ale to są tylko przykładowe pozycje i równie dobrze mógłbym napisać o kimś po kim spłynął Zabójczy Żart i Ostatnie łowy Kravena. Po prostu o osobie na której superhero nie robi żadnego dobrego wrażenia kompletnie niczym, nawet najbardziej nobilitowanymi osiągnięciami gatunku. Skoro analogicznie taki gatunek jak western i horror może być wyrafinowany przez Sergio Leone i Cronenberga, to czemu niby nie medium komiksu i to stricte gatunkowo peleryniarze ? Dla mnie nie ma z tym żadnego problemu. Wyrafinowana może być muzyka, film, gra wideo. Różne gatunkowo np Vangelis dla muzyki elektronicznej. Nie ma znaczenia tutaj przynależność do medium a to na ile dana rzecz realizuje postawione przed sobą ambicje w obrębie ram swoich środków wyrazu.