Ale słabo to wygląda. Miałem tego epica w ręce w sobotę w Kiku i prawie się skusiłem ale, na szczęście widzę, wygrały nowe Kompletne Akta z Ongrysa.
Wiem, że to detal ale jak tak doświadczony wydawca może odstawiać taką fuszerkę? To jest poziom Screamu. Ba, to jest regres i powrót do amatorszczyzny rodem z początków TM-Semic.
W rzeczonych Dreddach również na początku albumu jest lista opowiadań z rozpisanymi autorami, ale dzięki Bogu, Ongrys nie próbuje tego usuwać z "stopek" w właściwych rozdziałach.
Nie wiem kto za tym stoi - licencjodawca, Egmont czy inne Pannini ale trąca brakiem profesjonalizmu.
Wyblakłe i nienasycone kolory (na kredzie!) to kolejna kwestia....