Egmont 2021

[michał81]

Może w Omnibusach będzie lepiej wchodziło

Raczej nie, bo to cały czas ten sam materiał.

Zgadzam się natomiast, że od 7 tomu fabuła lekko siada (to jest ten moment, kiedy seria skręca bardziej w klimaty fantasy niż grozy, jak było to na początku) nadrabiając dopiero w końcówce.

[Voitas]

Do czego można przyrównać tego Lucyfera? Do jakiej innej serii?

[arczi_ancymon]

Miałem podobnie. W sensie, że też startowałem do Lucyfera dwa razy, najpierw jakoś pierwszy tom nie skłonił mnie do kontynuowania, ale dałem drugą szansę później i właśnie w okolicach 7-8 tomu spasowałem na dobre. Ale dobra, minęło kilka lat, w międzyczasie sporo osób polecało, dam trzecią szansę Może w Omnibusach będzie lepiej wchodziło

Kurcze, u mnie dokladnie to samo. Chyba na 8 przerwałem za drugim podejściem.

[ramirez82]

Do czego można przyrównać tego Lucyfera? Do jakiej innej serii?

Oczywiście do Sandmana. W końcu to spin off tej serii.

[arczi_ancymon]

Do czego można przyrównać tego Lucyfera? Do jakiej innej serii?

Sandman, Śnienie, może trochę Baśnie czy Hellblazer. Przypomina ogólnie to, co pisze Gaiman i jest to mniej więcej osadzone w jego sandmanowym uniwersum.

[Voitas]

No to dupa, bo Sandmana jeszcze nie ogarnąłem i nie wiem czym to się je

[JanT]

To będzie dobra okazja bo będzie nowa edycja Sandmana. Ja (jak i wielu innych) mam ciągle nadzieję że Egmont wyda najnowszą edycję w pięciu tomach

[Bazyliszek]

Czyli Strażnicy zastępują Thanosa, plus jeszcze Batman BL. Ok, nie jest źle. Można poczytać.

[Voitas]

A ten Sandman nie jest jakiś mega pokręcony i na siłę wydumany, coś jak Morrison na sterydach?

[wujekmaciej]

A ten Sandman nie jest jakiś mega pokręcony i na siłę wydumany, coś jak Morrison na sterydach?

nie. Gaiman mniej kwasu zarzucał

[chch]

A ten Sandman nie jest jakiś mega pokręcony i na siłę wydumany, coś jak Morrison na sterydach?

Czytałem raz całość, parę ładnych lat temu. Sandman jest.. różny. Gaiman pisze niektóre tomy jako horror, inne są bliższe konwencji superhero, są też bardziej przegadane. Nie wiem czy Ci podpasuje, ale wydaje mi sie, ze jednak morrisson (w tych bardziej pokręconych seriach) jest trudniejszy do zrozumienia (co nie znaczy że gaiman nie czerpie z mitów i legend, ale to jednak, moim zdaniem, inny poziom).

[JanT]

A ten Sandman nie jest jakiś mega pokręcony i na siłę wydumany, coś jak Morrison na sterydach?

Może tylko troszkę

[Voitas]

No nic, trzeba będzie spróbować zarówno Lucyfera jak i Sandmana. Najwyżej pójdzie na handel

[JohnyQuiet]

Wiadomo w ilu tomach będzie wydany ten nowy Lucyfer? Nigdy nie słyszałem o tej serii i zastanawiam się czy w to wchodzić, ale jak to będzie jakiś tasiemiec to odpuszczę. Sandmana też chciałbym nadrobić przy okazji nowego wydania Egmontu, bo widzę, że na forum wiele osób poleca i stawia go na liście "must have".

[JanT]

W trzech grubasach po ponad 600 stron.