Myślę, że uwzględnione są tu sieciówki w galeriach handlowych.
Możliwe, ale nie wiem, bo supermarkety są osobno (6%).
Duże, stacjonarne sieciówki są chyba dwie - Empik i Światksiążki. Nawet jeśli Egmont sprzedaje w nich co trzeci komiks, to i tak jest b. dużo. Mniejsze wydawnictwa mają produkt skierowany do konkretnego czytelnika, który wie o istnieniu gildii.
Egmont ma produkt masowy, który idzie również w masowych ilościach.
Egmont w przeciwieństwie do innych wydawnictw ma również w ofercie tytuły skierowane do osób stroniących od komiksu jako takiego np. Thorgal (gros czytelników Thorgala czyta tylko to, pozostałe komiksy dla nich nie istnieją), adaptacje A. Christie (podobno hity sprzedażowe) czy wszystkie serie około-Sherlockowe.
Tak czy siak, to co jest tu kluczowe.
W necie sprzedaje się wg tych danych (może błędnych, nie wiem...) "tyko" 53% książek!
Bo mam czasami wrażenie, że niektórym się wydaje, że 99%, a do sklepów stacjonarnych to nawet pies z kulawą nogą nie zajrzy.
Zmęczyło mnie to pisanie, więc uciekam, wrócę późnym wieczorem. Bawcie się!

EDIT:
Jak ktoś nie był nigdy w CK to tego nie zrozumie.
Tam można spędzić kilka godzin rozmawiając o komiksach, szukając na półkach "białych kruków" w rozsądnych cenach, itd.
Można to porównać z interakcją na targach, tylko atmosfera jest bardziej "rodzinna".
Wszyscy, którzy tam kupują powinni to potwierdzić.
Część osób kiedyś narzekała, że w latach 90. był 'klimat kupowania", wyprawy do kiosku w poszukiwaniu zeszytów, a dziś w czasach zakupów internetowych ta magia gdzieś uleciała.
No to CK jest taką namiastką tego "dawnego klimatu".
Wszystkim jeszcze raz polecam przy okazji wizyty w Warszawie - Starówka, PKiN i CK!
